Forum Informatyka UJ forum Strona Główna Informatyka UJ forum
Rocznik 2005 - czyli najlepsze forum w sieci
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Seks przedmałżeński... (oraz katolicy vs cała reszta :D)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Informatyka UJ forum Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Crow
alkoholik



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: KRK-NH

PostWysłany: Sob 21:21, 20 Maj 2006    Temat postu:

Ej... ten temat robi sie juz nudny...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
kg86
zielony żul



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodze?

PostWysłany: Sob 21:25, 20 Maj 2006    Temat postu:

Spectro napisał:
Zastanawiam się, jak sie ustosunkować do tego stwierdzenia... ale chyba jednak się zgadzam. Choć zbyt długie odosobnienie nie sprzyja trwałości uczucia i każda tego typu relacja pod wpływem czasu się rozpadnie.

chyba jednak nie do konca mnie zrozumiales... nie mowie, aby bedac z kims, zrobic sobie test i sprawdzic, czy potrafimy zyc bez tej drugiej osoby w samotnosci... tylko kiedy nie jestesmy z nikim, czy potrafimy byc szczesliwi... bo jesli nie, to znaczy, ze nie potrafimy byc sami i kazdy zwiazek bedziemy traktowac jak lek na samotnosc...
no chyba ze miales na mysli, ze dlugie przebywanie w samotnosci troche nas "odspolecznia" ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
r4ku
żul



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 722
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: klikash? :D

PostWysłany: Sob 22:21, 20 Maj 2006    Temat postu:

Stefan napisał:
To super, że się zgadzasz z drugim postem w tej dyskusji, zresztą moim.


mysle ze wiekszasc osob sie z nim zgadza, niemniej jednak ja nie mowie NIE dla seksu przedmalrzenskiego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Nie 2:16, 21 Maj 2006    Temat postu:

r4ku napisał:
A jak ty opisalbys milosc o ktorej piszesz?

Chodzi o jakieś równanie matematyczne? Spróbuję...
Miłość = przyjaźń + fascynacja + zaangażowanie. Zastrzegam, że pod słowem fascynacja niekoniecznie musi się kryć pożądanie. Ot, powiedzmy, że dziewczyna ładnie się uśmiecha i po prostu mi czymś imponuje.

r4ku napisał:
czy skutkiem ubocznym? po prostu jest i pelni swoje funkcje, wyobrazasz sobie milosc bez pozadania? ja nie.

Ja na dłuższą metę też nie. Ale to nie znaczy, że to niemożliwe. Po prostu jesteśmy w takim wieku ;] .

kg86 napisał:
chyba jednak nie do konca mnie zrozumiales... nie mowie, aby bedac z kims, zrobic sobie test i sprawdzic, czy potrafimy zyc bez tej drugiej osoby w samotnosci... tylko kiedy nie jestesmy z nikim, czy potrafimy byc szczesliwi... bo jesli nie, to znaczy, ze nie potrafimy byc sami i kazdy zwiazek bedziemy traktowac jak lek na samotnosc...

W takim razie rzeczywiście źle Cię zrozumiałem :P . Wydawało mi się, że masz na myśli próbę przymusowej rozłąki. Na krótszą metę wygląda na całkiem przyzwoity weryfikator uczuć.

Heh, leku na samotność szuka się pośród innych ludzi - kolegów z pracy/szkoły/studiów/osiedla/itd. Chociaż w pewnych przypadkach taki związek mógłby teoretycznie wypalić - jeżeli akurat dwoje samontnych się tak dobierze i znajdą w sobie zaspokojenie swoich potrzeb... No, ale dla większości ludzi to nie jest dobre rozwiązanie ;) .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
r4ku
żul



Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 722
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: klikash? :D

PostWysłany: Nie 12:18, 21 Maj 2006    Temat postu:

Spectro napisał:
r4ku napisał:
czy skutkiem ubocznym? po prostu jest i pelni swoje funkcje, wyobrazasz sobie milosc bez pozadania? ja nie.

Ja na dłuższą metę też nie. Ale to nie znaczy, że to niemożliwe. Po prostu jesteśmy w takim wieku ;]

mowimy o seksie przedmalzenskim, wiec ta sprawa dotyczy ludzi raczej w mlodym wieku (naszym i niedurzo starszych), niz w bardziej zaawansowanym.
Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz ze moze istniec milosc bez pozadania. Czy taki zwiazek ma racje bytu? Dla mnie nie, i to nie dlatego ze uwazam ze zycie seksualne pelni jakas szczegolna role, po prostu jest pewnym elementem ktory wrac z szeregiem innych sklada sie na trwaly zwiazek. A to ze jest najbardziej instynktownym z uczuc to nie znaczy ze nalezy go ukrywac, badz zaprzeczac potrzebie istnienia (w jakimkolwiek wieku).
Spectro napisał:
W takim razie rzeczywiście źle Cię zrozumiałem. Wydawało mi się, że masz na myśli próbę przymusowej rozłąki. Na krótszą metę wygląda na całkiem przyzwoity weryfikator uczuć.

Jesli potrzeba ci takich testow to znaczy ze od razu mozesz sobie je darowac...
Spectro napisał:
Heh, leku na samotność szuka się pośród innych ludzi - kolegów z pracy/szkoły/studiów/osiedla/itd

koledzy z pracy/szkoły/studiów/osiedla/itd to nie lek na samotnosc. Samotnym mozna byc nawet w tlumie. Bardziej przemawia do mnie lek na samotnosc w formie zwiazku bez milosci, ale z pewnym zaangazowaniem.
Spectro napisał:
jeżeli akurat dwoje samontnych się tak dobierze i znajdą w sobie zaspokojenie swoich potrzeb...

kazdy zwiazek to w jakiejs czesci zaspokajanie swoich potrzeb, inaczej ludzie nie zyli by w parach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Nie 17:46, 21 Maj 2006    Temat postu:

r4ku napisał:
Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz ze moze istniec milosc bez pozadania. Czy taki zwiazek ma racje bytu? Dla mnie nie, i to nie dlatego ze uwazam ze zycie seksualne pelni jakas szczegolna role, po prostu jest pewnym elementem ktory wrac z szeregiem innych sklada sie na trwaly zwiazek. A to ze jest najbardziej instynktownym z uczuc to nie znaczy ze nalezy go ukrywac, badz zaprzeczac potrzebie istnienia (w jakimkolwiek wieku).

Jeżeli rzeczywiście zawężymy krąg zainteresowania do osób w naszym wieku lub niewiele starszych, to twoje stwierdzenie jest generalnie prawdziwe (nie licząc przypadku aseksualistów). Dla mnie pożądanie to po prostu typowy efekt fascynacji. Seks, będący efektem pożądania, to naturalna kolej rzeczy.

r4ku napisał:
Spectro napisał:
W takim razie rzeczywiście źle Cię zrozumiałem. Wydawało mi się, że masz na myśli próbę przymusowej rozłąki. Na krótszą metę wygląda na całkiem przyzwoity weryfikator uczuć.

Jesli potrzeba ci takich testow to znaczy ze od razu mozesz sobie je darowac...

Nie potrzeba mi. Ale w chwilach kryzysowych samotność potrafi otrzeźwić człowieka, uświadomić mu czy ta druga osoba naprawdę jest warta jego uczucia (byle by się nie zastanawiał za długo, bo to go zupełnie "wyleczy"). (Wiem, że istnieje spora rozbieżność między początkową myślą a moją (nad)interpretacją :P ).

r4ku napisał:
koledzy z pracy/szkoły/studiów/osiedla/itd to nie lek na samotnosc. Samotnym mozna byc nawet w tlumie. Bardziej przemawia do mnie lek na samotnosc w formie zwiazku bez milosci, ale z pewnym zaangazowaniem.

Mniej więcej o to mi chodziło. Ale jeżeli przebywa się z osobami o podobnych zainteresowaniach, to łatwiej się "odblokować".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Pawel Str.
pijak



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze starszego roku / Z Gorlic

PostWysłany: Nie 20:05, 21 Maj 2006    Temat postu:

W zasadzie to off-topic, ale ktoś tu wtrącił, że osoba odpowiedzialna jest gotowa ponieść konsekwencje swoich czynów, ale nie koniecznie zastanawia się przed czynem nad jego konsekwencjami;
rozumiem, że nie można cały czas rozpatrywać wszystkich możliwych konsekwencji nawet maleńkich wyborów, bo człowiek zwariuje. Ale wydaje mi się, że branie się za konsekwencje dopiero po fakcie nie jest przejawem odpowiedzialności.

Moim zdaniem osoba odpowiedzialna owszem, gotowa jest ponieść konsekwencje swoich czynów, ale oznacza to też, że w ważnych sprawach najpierw się zastanowi, a potem zadziała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
::Reksio::
pijak



Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 15:17, 22 Maj 2006    Temat postu:

@ Stefan, Spectro, Robson:

Jest pewna luka w Waszym rozumowaniu.. Każdy z Was podciąga powściągliwość pod budowanie związku opartego na zaufaniu i bezpieczeństwie.. Opakowujecie Wasze poglądy w piękne słowa i wiele górnolotnych sformułowań.. Rozpatrujecie multum problemów związanych z seksem i odpowiedzialnością za jego uprawianie.. Wszyscy deklarujecie dbałość o partnera..

Ale brakuje w Waszym spojrzeniu odrobiny pewnego rodzaju szczerości.. Jakiej..? Otóż argument w stylu: "małżeństwo gwarantuje poczucie bezpieczeństwa, stabilność w związku i powoduje, że mężczyzna nie jest pod tak dużym stresem, przez co seks wreszcie ma szanse stać się pełnowartościowym.." (wszelkie generalizacje i nagięcia zamierzone) jest niczym innym, jak usprawiedliwianiem pewnego oszustwa.. Jakiego..?

Otóż w ten zręczny sposób uciekacie od oceny.. Oceny Waszych umiejętności seksualnych oraz postępu w ich nabywaniu.. Nie narażacie się na stres związany z oczekiwaniami partnera i, przede wszystkim, oczekiwaniami Was samych do samych siebie.. Małżeństwo zagwarantuje Wam zdecydowane obniżenie tego stresu, bo otrzymacie swego rodzaju zabezpieczenie.. Kobieta będzie oficjalnie Wasza.. I w Jej przekonaniu Ona też będzie oficjalnie Wasza.. Nie będzie dobrze w łóżku..? Trudno.. Nie będzie dobrze poza łóżkiem..? Też trudno.. Odwrotu nie będzie.. I w ten sposób macie szanse oboje z partnerką brnąć w bezsens i duchową abstrakcję, która w prostej linii prowadzi do kłamstw i sztucznych zachowań..

Dlaczego to jest dla mnie oszustwo..? Bo w ten sposób ukrywacie niezwykle ważną sferę życia dla siebie, uniemożliwiając partnerce weryfikację całej Waszej osobowości.. A to na pewno nie pielęgnuje tak cenionej przez Was szczerości, bo nie ma jej już od samego początku..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
dzendras
Germański oprawca



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 15:32, 22 Maj 2006    Temat postu:

A spójrz na to Reksio z drugiej strony:
Co jeśli zarówno kobieta jak i mężczyzna dochowają cnoty do ślubu? Czy któreś z nich będzie mogło powiedzieć, że partner jest zły w łóżku? Otóż nie. Z prostego powodu - braku porównania :) Dlatego też ona dla niego i on dla niej będzie w łóżku niesamowity i chyba o to chodzi :D Możesz powiedzieć, że inny partner dałby więcej satysfakcji... Tylko, że dopóki się tak nie stanie oboje będą myśleć, że to, co sobie ofiarują w łóżku to najwięcej ile można dać :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
kg86
zielony żul



Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: pochodze?

PostWysłany: Pon 15:59, 22 Maj 2006    Temat postu:

@Dżendras:
i zyja w blogiej nieswiadomosci o ile seks moglby byc lepszy :P
czy beda dla siebie niesamowici? moze tylko na poczatku... jesli oboje beda sadzic, ze to, co sobie nawzajem daja, jest maksimum ich mozliwosci, to nigdy nie beda sie w tym kierunku rozwijac... bo jedno drugiemu nigdy nie powie: "a teraz zrob mi tak (...)" bo nie beda sobie zdawac sprawy ze tak sie da ;) ale wystarczylaby sama swiadomosc, ze jednak moze byc lepiej [niekoniecznie wynikajaca z porownania], aby zaczeli eksperymentowac ;)
takze nawet to nie jest kwestia ile kto mial partnerow seksualnych, tylko ile wie na temat seksu...
a swoja droga - dlaczego z gory zakladasz, ze ludzie ktorzy zaczeli wspolzyc przed slubem maja to porownanie, czyli conajmniej 2 partnerow seksualnych? :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
dzendras
Germański oprawca



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 16:56, 22 Maj 2006    Temat postu:

@kg86
Dokładnie. W błogiej. Jeżeli są szczęśliwi z takim poziomem wiedzy jaki prezentują, to czemu ma się ich zmuszać (a w każdym razie przekonywać, że MUSZĄ koniecznie tego czy tamtego spróbować?) do eksperymentowania. Jeżeli będą chcieli wprowdzić jakieś nowinki, to mogą to zrobić nie próbując ich z kimś innym wcześniej. Ja wierzę, że człowiek potrafi coś wymyślić sam ;)
Co do ślubu: faktycznie nie musi tu chodzić o ślub. Miałem na myśli, że nigdy nie współżyli z nikim innym tylko ze sobą.

Także moja konkluzja jest taka, że aby mieć udane życie seksualne nie trzeba mieć w swojej karierze kilkoro partnerów. Wystarczy jeden :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Dorota S.
pijak



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z roku wyżej

PostWysłany: Pon 20:06, 22 Maj 2006    Temat postu:

@dzendras: Pod ostatnim zdaniem się podpisuję wszystkimi kończynami :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Robson
zielony żul



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Lasu :]

PostWysłany: Pon 20:14, 22 Maj 2006    Temat postu:

@dzendras - no teraz rozwaliłeś! Najlepsze dwa posty tej dyskusji ;) Serio. podpisuje sie pod wszystkim, bo oto wysłowiłes to co jest najlepsze w powstrzymaniu się od współzycia przed slubem...

@Reksio - moze i tak, moze i nie :] naprawde, co z tego. jesli bedzie tak jak dzensras napisał, to nie ma absosmerfnie zadnych problemów. Jakos mi nie przeszkadza brak doswiadczenia, dla Ciebie byłby to pewnie jakis kompleks... cóż, ja nie muszę nikomu nic udowadniać i jestem z tym szczesliwy. Na wszytko przyjdzie odpowiednia pora.
Popatrz jeszcze z drugiej strony: poznajesz dziewczynę, która ma poglądy takie jak my. Powstrzymywała sie przed seksem całe zycie i postwaiła Ci ultimatum ze odda Ci sie dopiero po slubie. Zakładając ze umiałbyś ją kochać mimo tego zakazu, powiedzmy ze to byłaby ta "jedyna", z którą chciałbyś spedzic całe zycie, bo pokochałeś ja naprawdę. No i po ślubie Ty się bedziesz nudził w sypialni, a ona bedzie miała poczucie winy ze nie spelnia Twoich oczekiwan. I tu sie rodzi problem. Problem takiej samej wagi jak Twoje proby przekonania nas do swoich racji.
Popatrz czasem z innej perspektywy.

Cytat:
Dlaczego to jest dla mnie oszustwo..? Bo w ten sposób ukrywacie niezwykle ważną sferę życia dla siebie, uniemożliwiając partnerce weryfikację całej Waszej osobowości.. A to na pewno nie pielęgnuje tak cenionej przez Was szczerości, bo nie ma jej już od samego początku..

Jak napisałem, jesli bedzie nalegć, to pewnie sie poddam... ale to nie znaczy ze nie bede walczył o swoje przekonania.
Szczerość? Ciekawe czy Ty chwalisz sie w imie tej szczerości ile partnerek miałeś w życiu swojej ukochanej obecnej?
Bo ja wole miec mozliwoaś powiedzenia mojej dziewczynie ze jest jedyną w moim życiu i to te słowa są nie tylko głupią poetyczną strofką, bo one są prawdziwe... i nie muszę kłamać je wypowiadając....

A co do wazności, jak juz napisałem, zalezy co dla kogo jest ważne. Z badan psychologów (dla reksia: konowałów) wynika ze wieksza czesc ludzi na naszej planecie poszukuje w partnerze przyjaciela, a dopiero pozniej obiektu pozadania seksualnego. Moze to wynika z problemu który poruszył Spectro i kg86 ?... kto wie...

Aha: do kg86: Niektóre posty są bardzo dobre posty, z czescią argumentacji sie zgadzam, ale jednak zostane przy swoim :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
dzendras
Germański oprawca



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Pon 20:38, 22 Maj 2006    Temat postu:

Robson napisał:
Popatrz jeszcze z drugiej strony: poznajesz dziewczynę, która ma poglądy takie jak my. Powstrzymywała sie przed seksem całe zycie i postwaiła Ci ultimatum ze odda Ci sie dopiero po slubie. Zakładając ze umiałbyś ją kochać mimo tego zakazu, powiedzmy ze to byłaby ta "jedyna", z którą chciałbyś spedzic całe zycie, bo pokochałeś ja naprawdę. No i po ślubie Ty się bedziesz nudził w sypialni, a ona bedzie miała poczucie winy ze nie spelnia Twoich oczekiwan. I tu sie rodzi problem.
Tylko, że Reksio do zakonnic nie zarywa ;) Tak jak my jesteśmy przez niego odbierani za poczciwych głupiutkich mnichów, tak pewnie taka kobieta byłaby zakonnicą :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 20:55, 22 Maj 2006    Temat postu:

Po takim kulturalny poście Reksia, aż się złamię i napiszę coś jeszcze.

Zobacz, to nie jest tak, że skoro jesteśmy już małżeństwem, to nie musimy się starać. Bynajmniej! Jest dokładnie odwrotnie - trzeba dołożyć wszelkich starań, żeby każdego dnia wzrastać, budować wspólną więź. Jeśli któreś z partnerów sobie odpuści - to nie ważne, czy to jest małżeństwo, czy związek partnerski - prędzej czy później to się posypie.

Nie jest dobrze w łóżku? Trudno. Tak, trudno! Ale dla mnie jest naturalne i oczywiste to, że skoro się kochamy, to zrobimy coś, by było dobrze. I jeśli jutro nadal będzie nie za dobrze, to ciągle będziemy się starać. Bo według mnie na tym polega miłość. I jeśli ludzie się starają, to nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, żeby nie mogli się porozumieć. Bo na czym ma polegać miłość, jeśli wszystko jest idealnie?

Zgadzam się z Dżendrasem: odkrywanie seksualności w małżeństwie jest piękne. Jeśli para dochowa czystości do małżeństwa, to wystarczy, że się rozbiorą, a już będzie się w nich gotować. A gdzie tam dopiero jak przeżyją wspólnie punkt kulminacyjny pożycia? A jeśli to przestanie dawać im pełną satysfakcję, to wprowadzą coś nowego, bo czemu by nie? Życie jest piękne, ale trzeba je sobie "dozować" małymi porcjami, bo za szybko się przeje.

A jeśli chodzi o szczerość - to ja polecam się Tobie zastanowić. Zakładam, że poważnie traktujesz swoje partnerki. Więc czy jest to tak naprawdę szczere, jeśli mówisz swojej partnerce, że jest tą jedyną, skoro mówisz to już któryś raz i to innej osobie? I czy naprawdę jesteś w stanie spojrzeć swojej dziewczynie prosto w oczy i powiedzieć jej, że jeśli nie będzie wystarczająco dobra w łóżku, to nie będziecie razem? Bo ja potrafię spojrzeć dziewczynie w oczy i powiedzieć, że może nie będę mistrzem świata, ale dołożę wszelkich starań, byśmy byli razem szczęśliwi, także w łożu małżeńskim.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
::Reksio::
pijak



Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 23:04, 22 Maj 2006    Temat postu:

@ Stefan i Robson:

Robson napisał:
Bo ja wole mieć możliwość powiedzenia mojej dziewczynie ze jest jedyną w moim życiu i to te słowa są nie tylko głupią poetyczną strofką, bo one są prawdziwe... i nie muszę kłamać je wypowiadając....


Tylko jest jeden problem.. Zakładasz, że kobiety doceniają to, że są pierwsze.. A jest dokładnie odwrotnie.. ;) I nigdy nie okłamałem w ten sposób żadnej partnerki.. ;) Ba! Nie planuję, bo o ile uważam, że w związku warto wiele rzeczy przemilczeć, tak to dotyczy sfery, w której szczerość jest podstawą.. ;)

Stefan napisał:
Więc czy jest to tak naprawdę szczere, jeśli mówisz swojej partnerce, że jest tą jedyną, skoro mówisz to już któryś raz i to innej osobie? I czy naprawdę jesteś w stanie spojrzeć swojej dziewczynie prosto w oczy i powiedzieć jej, że jeśli nie będzie wystarczająco dobra w łóżku, to nie będziecie razem?


Wcale tak nie mówię, wręcz przeciwnie, mówię otwarcie jak było, chociaż unikam wchodzenia w szczegóły, bo jeśli czegoś nie potrafią znieść kobiety, to jest to z pewnością porównywanie ich do innych kobiet.. Po za tym, kobiety pytają raczej o to, czego się nauczyłeś, a nie jaka była poprzednia.. Zresztą patrz wyżej.. A co do Jej umiejętności.. Hmm.. Zakładając, że mówimy o kobietach, które akceptują seks przedmałżeński, to jest to taka niepisana umowa.. I dotyczy obu stron..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Wto 8:10, 23 Maj 2006    Temat postu:

::Reksio:: napisał:
Otóż w ten zręczny sposób uciekacie od oceny.. Oceny Waszych umiejętności seksualnych oraz postępu w ich nabywaniu.. Nie narażacie się na stres związany z oczekiwaniami partnera i, przede wszystkim, oczekiwaniami Was samych do samych siebie.. Małżeństwo zagwarantuje Wam zdecydowane obniżenie tego stresu, bo otrzymacie swego rodzaju zabezpieczenie.. Kobieta będzie oficjalnie Wasza.. I w Jej przekonaniu Ona też będzie oficjalnie Wasza.. Nie będzie dobrze w łóżku..? Trudno.. Nie będzie dobrze poza łóżkiem..? Też trudno.. Odwrotu nie będzie.. I w ten sposób macie szanse oboje z partnerką brnąć w bezsens i duchową abstrakcję, która w prostej linii prowadzi do kłamstw i sztucznych zachowań..

Jeśli dla kogoś ślub to już jest szczytowe osiągnięcie... Stefan ma rację. Małżeństwo to rozpoczęcie wszystkiego od nowa, tym razem w nowej roli. Jeżeli dla kogoś jest jedynie gwarancją zatrzymania dla siebie prtenrki, to znaczy że nie dojrzał do związku. Poza tym, jak ktoś się długo wyczekał na swoją ukochaną, to później bardziej będzie się starał. A jeżeli nastąpią problemy łóżkowe, to czy najlepiej o tym nie porozmawiać ze sobą, a później ewentualnie z seksulogiem? Jeżeli nie mamy do czynienia z zatwrdziałym zwolennikiem ojca Rydzyka, to taka wizyta mogłaby coś dać ;) .

::Reksio:: napisał:
Dlaczego to jest dla mnie oszustwo..? Bo w ten sposób ukrywacie niezwykle ważną sferę życia dla siebie, uniemożliwiając partnerce weryfikację całej Waszej osobowości.. A to na pewno nie pielęgnuje tak cenionej przez Was szczerości, bo nie ma jej już od samego początku..

Szczerość == rozwiązłość?

::Reksio:: napisał:
Tylko jest jeden problem.. Zakładasz, że kobiety doceniają to, że są pierwsze.. A jest dokładnie odwrotnie.. I nigdy nie okłamałem w ten sposób żadnej partnerki.. Ba! Nie planuję, bo o ile uważam, że w związku warto wiele rzeczy przemilczeć, tak to dotyczy sfery, w której szczerość jest podstawą..

Racja. Mężczyzna, wokół którego kręci się dużo kobiet jest posrzegany za bardziej atrakcyjnego. Kobiety natromiast pytanie celowo zmniejszają liczbę partnerów seksualnych lub wcale o nich nie gadają, bo to mogłoby zniechęcić do niej jakigoś faceta. Cóż, kobiety chcą się czuć bezpiecznie u boku doświadczonego mężczyzny, a mężczyźni chcą być przewodnikami dla niedoświadczonej kobiety... Choć mówienie o tym, że jakaś dziewczyna jest tą "jedyną" tworzy relację bliskości, a laski potrafią być baaaaaaaaardzo zazdrosne o byłe swoich aktualnych chłopaków. Złoty środek wskazany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 17:13, 23 Maj 2006    Temat postu:

::Reksio:: napisał:
Zakładasz, że kobiety doceniają to, że są pierwsze.. A jest dokładnie odwrotnie..

To zależy od ludzi. Ja obracam sie wśród ludzi, którzy uważają, że to fajnie, że ich partner nie miał nikogo wcześniej. Są ludzie, którzy tak myślą, ja tak myślę. Żeby było jasne - ja nie oceniam, tylko stwierdzam. Mam nadzieję, że i Ty do tego tak podejdziesz.

::Reksio:: napisał:
uważam, że w związku warto wiele rzeczy przemilczeć

A widzisz - a ja uważam, że skoro się z kimś jest, to nie ma takiej rzeczy, o której nie można by rozmawiać. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby odgrzebywać ciągle jakieś stare sprawy, ale o to, że patrząc w oczy ukochanej wiem, że szufladka pod tytułem: "sprawy, które lepiej przemilczeć" jest pusta.

::Reksio:: napisał:
Zakładając, że mówimy o kobietach, które akceptują seks przedmałżeński, to jest to taka niepisana umowa.. I dotyczy obu stron..

Wiesz co, myślę - choć to mnie nie dotyczy - że to jest "trochę bardzo" nie fair. Zdaje mi się, że wśród sporej części kobiet panuje przekonanie, że łóżko znaczy bardzo dużo i stąd tyle skrzywdzonych niewiast.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
::Reksio::
pijak



Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 21:13, 23 Maj 2006    Temat postu:

@ Spectro:

Spectro napisał:
::Reksio:: napisał:
Dlaczego to jest dla mnie oszustwo..? Bo w ten sposób ukrywacie niezwykle ważną sferę życia dla siebie, uniemożliwiając partnerce weryfikację całej Waszej osobowości.. A to na pewno nie pielęgnuje tak cenionej przez Was szczerości, bo nie ma jej już od samego początku..

Szczerość == rozwiązłość?


A gdzie tam jest coś choćby ocierającego się o to napisane..? Ech.. Spectro.. Zupełnie nietrafione skojarzenie.. ;)

@ Stefan:

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Zakładasz, że kobiety doceniają to, że są pierwsze.. A jest dokładnie odwrotnie..

To zależy od ludzi. Ja obracam się wśród ludzi, którzy uważają, że to fajnie, że ich partner nie miał nikogo wcześniej. Są ludzie, którzy tak myślą, ja tak myślę. Żeby było jasne - ja nie oceniam, tylko stwierdzam. Mam nadzieję, że i Ty do tego tak podejdziesz.


Z takim stwierdzeniem oczywiście się zgadzam.. Tu nie ma z czym polemizować.. Ja takich rzeczy nie neguję.. Po prostu zastanawiam się, która postawa jest odpowiednia, czy inaczej, którą z tych postaw, czy w ogóle i za co warto ja cenić..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
uważam, że w związku warto wiele rzeczy przemilczeć

A widzisz - a ja uważam, że skoro się z kimś jest, to nie ma takiej rzeczy, o której nie można by rozmawiać. Oczywiście, nie chodzi o to, żeby odgrzebywać ciągle jakieś stare sprawy, ale o to, że patrząc w oczy ukochanej wiem, że szufladka pod tytułem: "sprawy, które lepiej przemilczeć" jest pusta.


A ja uważam, że "absolutna szczerość" jest tylko złudzeniem i próba budowania związku na na takich wartościach jest już na starcie skazana na przegraną.. Co więcej, uważam, że tak w życiu jak i w związku powinno się mieć pewną enklawę tylko dla siebie.. Wbrew pozorom wpływa to nie niszcząco a budująco na związek, w przeciwieństwie do omawianej "absolutnej szczerości", która po pewnym czasie mocno osłabia więź między partnerami.. A tak na marginesie.. W związku nie chodzi głównie o szczerość.. Chodzi głównie o zaufanie, a to nie to samo.. To, że nie mówię wszystkiego wcale nie umniejsza mojej wiarygodności.. Co więcej.. Od tego jestem by chronić partnerkę przed tym, czego ona sama nie rozumie.. I vice versa.. Krotko mówiąc, w słusznej sprawie i kłamstwo pomaga..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Zakładając, że mówimy o kobietach, które akceptują seks przedmałżeński, to jest to taka niepisana umowa.. I dotyczy obu stron..

Wiesz co, myślę - choć to mnie nie dotyczy - że to jest "trochę bardzo" nie fair. Zdaje mi się, że wśród sporej części kobiet panuje przekonanie, że łóżko znaczy bardzo dużo i stąd tyle skrzywdzonych niewiast.


Nie chcę bronić kolesi, którzy mówią "Kocham" tylko po to, by zaciągnąć kobietę do łóżka.. ALE.. Zapominasz o tym, że kobiety potrafią być równie, jeśli nie bardziej okrutne i bezwzględne.. Za bardzo idealizujesz kobiety.. Kobieta też człowiek i podlega tym samym prawom co wszyscy mężczyźni.. ;) I nie byłbym taki pewien, że to mężczyźni najczęściej krzywdzą kobiety, a nie odwrotnie.. Skłaniałbym się ku równowadze..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
::Reksio::
pijak



Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:15, 24 Maj 2006    Temat postu:

@ Stefan, Dżendras, Spectro, Robson:

Krótka piłka.. Ciekawe co sądzicie o wierzacych i niepraktykujących, bo według doktryny Kościoła takieg zjawiska nie ma - albo chodzisz do Kościoła, albo nie wierzysz..

PS: Wiem, to jest inny wątek, ale także ciekawy..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
ZenonZajebich
żul



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: BRAK DANYCH

PostWysłany: Śro 11:49, 24 Maj 2006    Temat postu:

Niektórzy są w stanie dorobić ideologie do srania, zabijania much
czy też obcinania paznokci... Tak sobie poczytałem Offtopic
i dochodzę do wniosju, że stać Was na to.

Ludzie się pieprzyli, pieprzą i będą pieprzyć...
żadnej, wielkiej ideologii tu nie ma!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Śro 13:27, 24 Maj 2006    Temat postu:

::Reksio:: napisał:
Spectro napisał:
Szczerość == rozwiązłość?
A gdzie tam jest coś choćby ocierającego się o to napisane..? Ech.. Spectro.. Zupełnie nietrafione skojarzenie..

Właśnie dlatego ten znak zapytania, bo nie byłem pewny do końca wymowy Twojego postu (inaczej dałby != bez znaku zapytania na końcu ;) ). Po prostu wydawało mi się, że weryfikatorem szczerości dla Ciebie jest łóżko i zarzucasz tym, którzy odpowiednio wcześnie nie zasmakują seksu ze swoją partnerką, że nie zachowują się wobec niej uczciwie. Co zatem miałeś na myśli?

::Reksio:: napisał:
A ja uważam, że "absolutna szczerość" jest tylko złudzeniem i próba budowania związku na na takich wartościach jest już na starcie skazana na przegraną.. Co więcej, uważam, że tak w życiu jak i w związku powinno się mieć pewną enklawę tylko dla siebie.. Wbrew pozorom wpływa to nie niszcząco a budująco na związek, w przeciwieństwie do omawianej "absolutnej szczerości", która po pewnym czasie mocno osłabia więź między partnerami.. A tak na marginesie.. W związku nie chodzi głównie o szczerość.. Chodzi głównie o zaufanie, a to nie to samo.. To, że nie mówię wszystkiego wcale nie umniejsza mojej wiarygodności.. Co więcej.. Od tego jestem by chronić partnerkę przed tym, czego ona sama nie rozumie.. I vice versa.. Krotko mówiąc, w słusznej sprawie i kłamstwo pomaga..

Nic dodać, nic ująć.

::Reksio:: napisał:
Krótka piłka.. Ciekawe co sądzicie o wierzacych i niepraktykujących, bo według doktryny Kościoła takieg zjawiska nie ma - albo chodzisz do Kościoła, albo nie wierzysz..

Nie do końca jestem w stanie zrozumieć taką postawę, którą uważam za oszukiwanie samego siebie. Dla mnie wierzący niepraktykujący jest bardziej agnostykiem niż katolikiem. Wierzy w jakąś siłę wyższą, ale nie przyjmuje do wiadomości działań, które mogłyby mu lepiej zrozumieć sens wiary. I gdzie tu sens? O_o

ZenonZajebich napisał:
Niektórzy są w stanie dorobić ideologie do srania, zabijania much
czy też obcinania paznokci... Tak sobie poczytałem Offtopic
i dochodzę do wniosju, że stać Was na to.

A wiesz, że jak odpowiednio się wysrasz, to możesz przyciągną wiele much do swoich odchodów? Trzeba tylko odpowiednio się odżywiać ;) . Natomiast technika ich zabijania świadczy o Twoim podejściu do życia :P . Szybki ruch dowolym przedmiotem pod ręką - traktujesz życie jako ciąg przyjemności, które są dla Ciebie sednem, wszelką robotę odwalasz na chama. Precyzyjny ruch gazetą lub packą - jesteś osobą, która jak już coś robi, to robi to porządnie, a przynajmniej się stara; praca jest najważniejsza, przyjemności się nie liczą. Chaotyczne wymachiwanie rękami - jesteś osobą, która najchętniej by chciała, aby życie trochę swolniło; niby masz czas na przyjemności i na pracę, ale trudno Ci je brać we właściwych proporcjach. Energiczne uderzenie pantoflem - jesteś osobą, która zazwyczaj potrafi znaleźć złoty środek między robotą a rozrywką, obdarzoną głową na karku i pewnością siebie. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A tak na serio, to staramy się lepiej zrozumieć innych ludzi, bo to też często pomaga nam lepiej zrozumieć samych siebie. A takie zachowania mogą mieć ważne konsekwencje społeczne. Pada dużo różnych, często sprzecznych, idei, które staramy się przedyskutować oraz wyciągnąć z nich wnioski. Przecież przez brak zrozumienia na świecie biorą się wszelkie kryzysy, wojny i inne nieszczęścia, do jakich człowiek jest zdolny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
ZenonZajebich
żul



Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: BRAK DANYCH

PostWysłany: Śro 13:41, 24 Maj 2006    Temat postu:

Spectro napisał:
Przecież przez brak zrozumienia na świecie biorą się wszelkie kryzysy, wojny i inne nieszczęścia, do jakich człowiek jest zdolny.


A teraz przeczytaj jeszcze raz te 8 stron i oświeć mnie...
gdzie tutaj pojawiło sie zrozumienie, które nie doprowadzi
do wojny? :):) Na moje oko jest wręcz przeciwnie ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Śro 13:51, 24 Maj 2006    Temat postu:

ZenonZajebich napisał:
gdzie tutaj pojawiło sie zrozumienie, które nie doprowadzi
do wojny? Na moje oko jest wręcz przeciwnie

Właśnie go szukamy ;] . A najlepiej nadają się do tego kontrowersyjne tematy :twisted: .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Seks przedmałżeński?
Owszem, poproszę
66%
 66%  [ 30 ]
Nie, tylko po ślubie
26%
 26%  [ 12 ]
Nie, tylko po ślubie po bożemu przy zgaszonym świetle i tylko celem prokreacji...
6%
 6%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 45

Autor Wiadomość
Robson
zielony żul



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Lasu :]

PostWysłany: Śro 16:57, 24 Maj 2006    Temat postu:

::Reksio:: napisał:
@ Stefan, Dżendras, Spectro, Robson:

Krótka piłka.. Ciekawe co sądzicie o wierzacych i niepraktykujących, bo według doktryny Kościoła takieg zjawiska nie ma - albo chodzisz do Kościoła, albo nie wierzysz..

PS: Wiem, to jest inny wątek, ale także ciekawy..

to chyba musiałby byc nowy teamat ;)

Problem jest taki: "Nie ide do kosciola, bo ksieza to zlodzieje, bandyci, czciciele szatana", lub taki: nie chodzę, bo tak im wygodniej ("Eee tam nie chodze, nie musze sie spowiadać, nie trace 1 h tyg. ktora moge przeznaczyc na supermarket... itp itd" ). Tacy ludzie na pewno nie są wierzący, chocby mieli najgłębsze przemyslenia filozoficzne. Do nich normalnie powinno sie stosowac srodki ewangelizacyjne: tak zwane nawracanie ;) dokładnie takie same misje jak te w afryce itp, bo oni nie są wierzący.
Zresztą w przykazaniach tak Boskich jak i kościelnych stoi ze trzeba praktykować, tzn uczestniczyć co najmniej w mszach świętych :) ("Pamietaj abys dzień święty święcił", "[..]To czyncie na moja pamiątkę[..]" itd itp)

PS. Dlaczego krótka? ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Informatyka UJ forum Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin