Forum Informatyka UJ forum Strona Główna Informatyka UJ forum
Rocznik 2005 - czyli najlepsze forum w sieci
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

W jakiego Boga wierzysz?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Informatyka UJ forum Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
::Reksio::
pijak



Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 3:39, 29 Kwi 2006    Temat postu:

..Rogal i Dzierżymoc słusznie prawią..:D Popieram!..:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:23, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Dzierżymoc napisał:
Trochę to dziwne, że jakoś nie przeszkadza nam fakt naszej nieobecności w trakcie całej historii ludzkości do momentu naszego przyjścia na świat, zaś przeraża możliwość nieistnienia te kilkadziesiąt lat później. Skoro tyle lat/wieków/mileniów świat obywał się beze mnie, nie zaszkodzi mu drugie tyle po mojej śmierci.

Tu nie chodzi o bycie w konkretnym momencie czasu, a o bycie w ogóle. Nie zgadzam się też, że chodzi o to, że przeraża nas perspektywa nieistnienia, raczej jest to poszukiwanie sensu i celu. Po co się starać, skoro już nic nie będzie po śmierci? Wierzysz w miłość? Jeśli nie ma nic ponad nami (w tym wypadku mam na myśli świat duchowy, Boga w szczególności), to miłość jest tylko sprawą chemii, systemem nagród i kar, a dobre uczynki motywowane są właśnie nagrodą od innych lub od własnego ego; czujesz się źle, że coś zrobiłeś, tylko dlatego, że tak zostałeś wychowany lub w takim społeczeństwie żyjesz. Większość osób chce jednak wierzyć, że poza komórkami jest coś jeszcze - coś czego nie jest w stanie opisać ani biologia, ani matematyka.

----------------------------------------------------------------------------------

::Reksio:: napisał:
..O ile świat byłby lepszy, gdyby ludzie, zamiast w Boga wierzyli w siebie i w siebie nawzajem..

O ile? Konkretnie. Podaj wzór.

::Reksio:: napisał:
..hansu napisał, że im bardziej zanurzyć się w świat matematyczno-przyrodniczy, tym mniej pozostanie miejsca dla Boga.. I ma rację.. Czy to zły objaw..? Moim zdanie najlepszy z możliwych.. Dlaczego..? Bo ludzie, którzy zgłębiają nauki matematyczne, to na ogół ludzie wybitnie uzdolnieni.. Ludzie, którym natura dała zdolność abstrakcyjnego i niezależnego myślenia..

A Ci nie zgłębiający nauk matematycznych nie mogą być uzdolnieni? Twoja wypowiedz ma taki ton.

::Reksio:: napisał:
I właśnie ta druga zdolność odgrywa tu znaczącą rolę.. Myślimy sami, bez pomocy księdza, który i tak pozostaje daleko w tyle za postępem naszego myślenia..

Kto to są "my"? Należysz do loży masońskiej?

::Reksio:: napisał:
Wyciągamy proste i logiczne wnioski.. A z tych wniosków tworzymy pytania, na które sami stawiamy sobie odpowiedzi.. I dochodzimy do surowych wniosków, wobec których nie potrafimy być obojętni.. Nie potrafimy, bo jesteśmy świadomi tego, co się wokół Nas dzieje..

Oby było Was więcej, bo tak w pojedynkę to grozi produkowaniem lekko wątpliwych tez.

::Reksio:: napisał:
zrozumiałem idęę samego Boga

Nie zgadzam się z cichym założeniem, które tutaj przyjmujesz. Dla mnie Bóg jest bytem, nie pojęciem, zatem nie można zrozumieć Jego idei.

::Reksio:: napisał:
.. I dotarło do mnie, że Bóg jest obojętny na moje wyznanie.. Obojętny na to, czy twierdzę, że On istnieje, czy na to, że twierdzę, że Jego nie ma.. Obojętny na to, czy identyfikuje się z Nim, czy też nie.. A tym bardziej obojętny na to, czy przestrzegam regół narzuconych przez Kościół Katolicki.. JEDYNE, NA CO NIE JEST OBOJĘTNY BÓG, TO MOJE ŻYCIE I TO WSZYSTKO, CO JEST JEGO ŚWIADECTWEM! Jedynie z tego będzie mnie Bóg rozliczał, jeśli Bóg w ogóle istnieje..;)

Kim jest ten Twój bóg? Bo z Twojego opisu wynika, że to jakiś pyszałek, któremu zależy wyłącznie na tym, by wszyscy o nim słyszeli. Bez sensu. Naprawdę w to wierzysz? A raczej - czy naprawdę tak postrzegasz Boga? W jaki sposób Twój bóg nie jest obojętny na Twoje życie? Jak to się wyraża? W tym, że niezależy mu, że w niego wierzysz? Na pewno nie jesteś masonem? Bo z Twojego opisu wynika, że Twój bóg, to właśnie Wielki Architekt, który stworzył ten świat, a na końcu oddzieli dobre mróweczki od niegrzecznych mróweczek.

::Reksio:: napisał:
Bogu nie chodzi o to by w niego wierzyć, ale o to by go głosić

Głosić co? Że nie zależy mu na ludziach, tylko na ich życiach?

::Reksio:: napisał:
.. Bo tak na prawdę jedynym Bogiem jest Dobro.. Wierzcie w mego Boga..;)

Potwierdzasz moje domysły. Czym jest to "Dobro", że mamy w nie wierzyć? Podaj ścisłą definicję matematyczną.

Jeśli chcesz odpowiadać, to przemyśl najpierw to, co chcesz odpisać i nie dawaj po każdym zdaniu "winka", bo to sugeruje, że rzucasz słowa na wiatr i lekceważysz swoich adwersarzy.

-----------------------------------------------------------------------------------

Dorota S. napisał:
Więcej cech świątyni potrafię dostrzec na ukwieconej majowej łące, gdzie aż czuje się obecność Boga, całą duszą, całym sercem.

Podkreślam jeszcze raz: wiara to nie emocje, a mam wrażenie, że to podstawowa rzecz, jakiej szukasz w wierze (tudzież przeżyciach religijnych).

Dorota S. napisał:
Bo właśnie naturę stworzył Bóg, a kościoły stworzył człowiek.

A kto stworzył człowieka?

Pozwolę sobie ocenić wiarę bez religii. Wydaje mi się to pomyłką, bo wtedy człowiek zaczyna kształtować Boga, a nie na odwrót. Dorota, dziś mówisz, że prawa natury są takie, a takie i jest to dobre, bo stworzone przez Boga. Jutro zaś Twoje poglądy mogą się zmienić i co wtedy? Zmienisz swojego Boga? Bóg jest niezmienny, bo jest poza czasem. Czy może w zaparte będziesz trzymać się swoich wcześniejszych poglądów? Czym to się różni od ślepego przyjmowania wiary? Uważaj, bo jeśli będziesz tak kształtować Boga pod siebie, to któregoś dnia możesz dojść do wniosku, że to wyłącznie Ty decydujesz o swoim życiu, a wtedy do czego będzie Ci potrzebny Bóg? Jako wyimaginowany dziadek na chmurce, który na wszystko, co zrobisz pokiwa główką na "tak"?

To samo odnosi się do Reksia - chociaż domyślam się, że Ty wyniosłeś Boga na taki poziom abstrakcji pojęciowej, że faktycznie wydał Ci się całkowicie zbędny. Tylko wtedy - po co żyjesz, jeśli nie dla przyjemności (tych prostych i tych "egzaltowanych" typu "Dobro", które nie do końca zdefiniowałeś)? Jeśli nie ma nic ponadto, to czym różnimy się od zwierzątek? Jeśli uważasz, że niczym, to spoko, rozumiem takie podejście.

PS. Zgadzam się w pełni z Dżędrasem (dobrze napisałem).
PS2. Real sucks badly :roll:
PS3. Premiera już niedługo :P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
::Reksio::
pijak



Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 15:54, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
..O ile świat byłby lepszy, gdyby ludzie, zamiast w Boga wierzyli w siebie i w siebie nawzajem..

O ile? Konkretnie. Podaj wzór.


Bardzo ambitne podejście.. Jak mniemam, to nie jest pytanie, więc to również nie jest na nie odpowiedź..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
..hansu napisał, że im bardziej zanurzyć się w świat matematyczno-przyrodniczy, tym mniej pozostanie miejsca dla Boga.. I ma rację.. Czy to zły objaw..? Moim zdanie najlepszy z możliwych.. Dlaczego..? Bo ludzie, którzy zgłębiają nauki matematyczne, to na ogół ludzie wybitnie uzdolnieni.. Ludzie, którym natura dała zdolność abstrakcyjnego i niezależnego myślenia..

A Ci nie zgłębiający nauk matematycznych nie mogą być uzdolnieni? Twoja wypowiedz ma taki ton.


Oczywiście, że mogą być uzdolnieni.. Nigdzie nie napisałem, ze tak nie jest, natomiast zwróciłem uwagę na pewną prawidłowość, której nawet występowanie wybitnych jednostek po stronie "humanistów" nie zmieni, bowiem proporcje pozostaną jak 1:10^x, gdzie x to na pewno > 1.. Krótko mówiąc jeśli skupiam się na jakimś problemie, to się nie rozwodze nad skrajnym przypadkami, bo to przeszkadza w poszukiwaniu odpowiedzi..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
I właśnie ta druga zdolność odgrywa tu znaczącą rolę.. Myślimy sami, bez pomocy księdza, który i tak pozostaje daleko w tyle za postępem naszego myślenia..

Kto to są "my"? Należysz do loży masońskiej?


Aż dziw, że nie zapytałeś się o jakiś przecinek..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Wyciągamy proste i logiczne wnioski.. A z tych wniosków tworzymy pytania, na które sami stawiamy sobie odpowiedzi.. I dochodzimy do surowych wniosków, wobec których nie potrafimy być obojętni.. Nie potrafimy, bo jesteśmy świadomi tego, co się wokół Nas dzieje..

Oby było Was więcej, bo tak w pojedynkę to grozi produkowaniem lekko wątpliwych tez.


Problem polega na tym, że Nas jest więcej, z tym, że nie wszyscy mają tyle determinacji, a może i odwagi by mówić w podobnym tonie..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
zrozumiałem ideę samego Boga

Nie zgadzam się z cichym założeniem, które tutaj przyjmujesz. Dla mnie Bóg jest bytem, nie pojęciem, zatem nie można zrozumieć Jego idei.


Dla Ciebie może i jest.. Nie mówię, że dla mnie nie.. Za to na pewno mówiłem o czymś innym.. Dobrze, że to zrozumiałeś, zanim napisałeś..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
.. I dotarło do mnie, że Bóg jest obojętny na moje wyznanie.. Obojętny na to, czy twierdzę, że On istnieje, czy na to, że twierdzę, że Jego nie ma.. Obojętny na to, czy identyfikuje się z Nim, czy też nie.. A tym bardziej obojętny na to, czy przestrzegam regół narzuconych przez Kościół Katolicki.. JEDYNE, NA CO NIE JEST OBOJĘTNY BÓG, TO MOJE ŻYCIE I TO WSZYSTKO, CO JEST JEGO ŚWIADECTWEM! Jedynie z tego będzie mnie Bóg rozliczał, jeśli Bóg w ogóle istnieje..;)

Kim jest ten Twój bóg? Bo z Twojego opisu wynika, że to jakiś pyszałek, któremu zależy wyłącznie na tym, by wszyscy o nim słyszeli. Bez sensu. Naprawdę w to wierzysz? A raczej - czy naprawdę tak postrzegasz Boga? W jaki sposób Twój bóg nie jest obojętny na Twoje życie? Jak to się wyraża? W tym, że nie zależy mu, że w niego wierzysz? Na pewno nie jesteś masonem? Bo z Twojego opisu wynika, że Twój bóg, to właśnie Wielki Architekt, który stworzył ten świat, a na końcu oddzieli dobre mróweczki od niegrzecznych mróweczek.


"Głosić Boga" to przenośnia.. Jedni głoszą boga kłapiąc jadaczką, inni głoszą Boga swoją pracą.. Sam się domyśl, o których chodziło..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Bogu nie chodzi o to by w niego wierzyć, ale o to by go głosić

Głosić co? Że nie zależy mu na ludziach, tylko na ich życiach?


Szczerze powiedziawszy nie widzę, czego można by w kontekście całej mojej wypowiedzi akurat w tym zdaniu nie zrozumieć.. Może podpowiem.. Kolejne zdania w moim poście są ściśle ze sobą związane..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
.. Bo tak na prawdę jedynym Bogiem jest Dobro.. Wierzcie w mego Boga..;)

Potwierdzasz moje domysły. Czym jest to "Dobro", że mamy w nie wierzyć? Podaj ścisłą definicję matematyczną.


Wynika z treści postu.. Spróbuj dowód wprost..

Stefan napisał:
Jeśli chcesz odpowiadać, to przemyśl najpierw to, co chcesz odpisać i nie dawaj po każdym zdaniu "winka", bo to sugeruje, że rzucasz słowa na wiatr i lekceważysz swoich adwersarzy.


Polecam Ci przeczytać to, co adresowałeś do mnie.. Najlepiej na głos.. Ech..:/
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
dzendras
Germański oprawca



Dołączył: 07 Mar 2006
Posty: 1326
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Chorzów

PostWysłany: Sob 16:05, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Stefan napisał:
PS. Zgadzam się w pełni z Dżędrasem (dobrze napisałem).
Prawie dobrze ;) Dżendras. A jako, że jest to relacja symetryczna, to ja w pełni zgadzam się ze Stefanem
Stefan napisał:
PS2. Real sucks badly :roll:
Oj bardzo badly, bardzo :) Pzdr Sobek :D
Stefan napisał:
PS3. Premiera już niedługo :P
Dodałbym jeszcze Czempions Lik :D
Hala!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Dzierżymoc
[świeżak]



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: w cyrografie jest, że z 3go roku

PostWysłany: Sob 17:50, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Stefan napisał:
Tu nie chodzi o bycie w konkretnym momencie czasu, a o bycie w ogóle. Nie zgadzam się też, że chodzi o to, że przeraża nas perspektywa nieistnienia, raczej jest to poszukiwanie sensu i celu. Po co się starać, skoro już nic nie będzie po śmierci? Wierzysz w miłość? Jeśli nie ma nic ponad nami (w tym wypadku mam na myśli świat duchowy, Boga w szczególności), to miłość jest tylko sprawą chemii, systemem nagród i kar, a dobre uczynki motywowane są właśnie nagrodą od innych lub od własnego ego; czujesz się źle, że coś zrobiłeś, tylko dlatego, że tak zostałeś wychowany lub w takim społeczeństwie żyjesz. Większość osób chce jednak wierzyć, że poza komórkami jest coś jeszcze - coś czego nie jest w stanie opisać ani biologia, ani matematyka.

Natłok myśli i zarzutów, ale postaram się po kolei odpowiedzieć :).
Ja osobiście nie uważam, że zjawisko życia czy istnienie wszechświata mają sens tylko wobec istnienia życia po śmierci. Pytasz, po co się starać? A ja pytam - dlaczego nie? Mam tylko jedno życie - chcę wyciągnąć z niego tyle, ile mogę i na tyle, żeby czuć się zadowolonym. Tu, teraz, w tym życiu. Może dla Ciebie nie ma to sensu, tak samo jak dla mnie wmawianie sobie, że moja świadomość przetrwa gdzieś tam, nie wiadomo po co.

Co do miłości - sprawa skomplikowana. Z tego co zrozumiałem, to z faktu mojej niewiary w Boga wyprowadzasz wniosek o zwierzęcym pojmowaniu przeze mnie nie tylko miłości, ale i wszelkich innych uczuć ("świat duchowy"). Mnie natomiast bardzo dziwi, z jakim uporem twierdzisz, że musi być ponad nami coś, co nas kontroluje i z bezmózgich bestii czyni ludzi. Czy dla Ciebie z kolei miłość jest czymś, z czego potem będziesz się musiał tłumaczyć przed Bogiem? Okazujesz bliźnim miłość, bo Bóg Ci każe? Tym motywujesz swoje dobre uczynki? Nie wiem zatem, w którym miejscu się różnimy - oczywiście oprócz faktu, że ja akceptuję możliwość zrobienia czegoś dla swojej satysfakcji, bez usprawiedliwiania tego Bogiem. Więcej - zakładam bardzo optymistycznie, że ewolucja skierowała jednak potrzeby człowieka w stronę emocji i przeżyć wewnętrznych. Wierzę, że nie wszystko da się opisać matematyką i biologią. Wierzę w dobro człowieka. W przeciwieństwie do Ciebie jednak za to wszystko, za cały jego rozwój i dokonania gratuluję i dziękuję ludziom, a nie Bogu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Rogal
Zjeb z kaszanką



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 1745
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: koło podbiegunowe

PostWysłany: Sob 18:10, 29 Kwi 2006    Temat postu:

@Dżendras:
Champions League dla Barcy najprędzej za rok. ARSENAL.

@Dzierżymoc:
Lepiej bym tego nie ujął.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:14, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Dzierżymoc napisał:
Natłok myśli i zarzutów, ale postaram się po kolei odpowiedzieć :).

Dlaczego zarzutów? :) Pytań :)

Dzierżymoc napisał:
Ja osobiście nie uważam, że zjawisko życia czy istnienie wszechświata mają sens tylko wobec istnienia życia po śmierci. Pytasz, po co się starać? A ja pytam - dlaczego nie? Mam tylko jedno życie - chcę wyciągnąć z niego tyle, ile mogę i na tyle, żeby czuć się zadowolonym. Tu, teraz, w tym życiu. Może dla Ciebie nie ma to sensu, tak samo jak dla mnie wmawianie sobie, że moja świadomość przetrwa gdzieś tam, nie wiadomo po co.

Sens ma, tyle że motywację inną.
A więc jaki jest sens wszystkiego, istnienia świata, istnienia Ciebie i mnie? Jaki jest sens cierpienia? Bo jeśli odrzucasz to, co duchowe, to ja nie widzę za bardzo. Kosmiczny przypadek? Wierzę, że jest inaczej.

Dzierżymoc napisał:
Co do miłości - sprawa skomplikowana.

Niestety :)

Dzierżymoc napisał:
Z tego co zrozumiałem, to z faktu mojej niewiary w Boga wyprowadzasz wniosek o zwierzęcym pojmowaniu przeze mnie nie tylko miłości, ale i wszelkich innych uczuć ("świat duchowy").

Nie z niewiary. Pytałem się o "duchowość", w sensie - czy wierzysz, że oprócz komórek istnieje niematerialny duch (istnienie Boga implikuje to). Bo ja wierzę. A jeśli nie wierzyć, to co nami motywuje? Piszesz, że chcesz korzystać z życia. Inny też chce korzystać z życia, wykorzystuje i zostawia dziewczynę, spędza całe życie na hulankach i jest zadowolony. Co z tego, że zadowolony z innych rzeczy niż Ty? Czy taka osoba żyła gorzej od Ciebie? Na czym opierasz ten osąd (wyprzedzam: pokaż człowieka, który nikogo nie skrzywdził; Jezus jest Bogiem)? Konkrety. Jesteśmy nieszczęśliwi tylko dlatego, że tak nam się wydaje? :wink:

Dzierżymoc napisał:
Mnie natomiast bardzo dziwi, z jakim uporem twierdzisz, że musi być ponad nami coś, co nas kontroluje i z bezmózgich bestii czyni ludzi.

Nie twierdzę tak. Może i bez Boga też byśmy się jakoś dogadali, choć nie wiem, czy nie panowałoby prawo dżungli. Definicja człowieka? Czym człowiek różni się od zwięrzątek i czy naprawdę można to udowodnić, czy jest to właśnie kwestia wiary w jakiegoś rodzaju "duszę"?

Dzierżymoc napisał:
Czy dla Ciebie z kolei miłość jest czymś, z czego potem będziesz się musiał tłumaczyć przed Bogiem? Okazujesz bliźnim miłość, bo Bóg Ci każe? Tym motywujesz swoje dobre uczynki?

No cóż, tak czy siak, zostanę kiedyś ze wszystkiego rozliczony. Mocno wierzę, że mogę podejmować decyzje, bo mam wolną wolę. Może to naiwne, ale tak wierzę - że pomimo cielesności (w sensie takim, że człowiek jest zwierzątkiem i pomimo świadomości tego, że zrobi źle, jednak czasami czyni to zło), potrafimy postąpić nie tak, jak chcemy, a tak jak należy. Domyślam się, że rozumiesz o co mi chodzi, Adam, ale przykład: nie chce mi się uczyć, ale się uczę. Uczę się bo sam tak wybrałem, czy uczę się bo tak zostałem "ułożony" i tak naprawdę chce mi się uczyć? Chyba wiem, którą możliwość wybierasz :)

Dzierżymoc napisał:
Wierzę w dobro człowieka. W przeciwieństwie do Ciebie jednak za to wszystko, za cały jego rozwój i dokonania gratuluję i dziękuję ludziom, a nie Bogu.

Dokładnie! :) Humanizm się nie sprawdził :|
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:33, 29 Kwi 2006    Temat postu:

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Podaj wzór.

Bardzo ambitne podejście.. Jak mniemam, to nie jest pytanie, więc to również nie jest na nie odpowiedź..

Nie wszystko obejmiesz matematyką. Nie wszystko jesteś w stanie zrozumieć.

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Oczywiście, że mogą być uzdolnieni.. Nigdzie nie napisałem, ze tak nie jest, natomiast zwróciłem uwagę na pewną prawidłowość, której nawet występowanie wybitnych jednostek po stronie "humanistów" nie zmieni, bowiem proporcje pozostaną jak 1:10^x, gdzie x to na pewno > 1.. Krótko mówiąc jeśli skupiam się na jakimś problemie, to się nie rozwodze nad skrajnym przypadkami, bo to przeszkadza w poszukiwaniu odpowiedzi..

Hmm, a tutaj dało się wzór podać? Twierdzisz, że humaniści nie potrafią logicznie myśleć? Twierdzisz, że bez wyższego wykształcenia matematycznego nie można pojąć świata?

::Reksio:: napisał:
Aż dziw, że nie zapytałeś się o jakiś przecinek..

::Reksio:: napisał:
Problem polega na tym, że Nas jest więcej, z tym, że nie wszyscy mają tyle determinacji, a może i odwagi by mówić w podobnym tonie..

Pytam, bo nie wiem, kogo masz na myśli mówiąc "my". Tym bardziej nie wiem, co miałoby znaczyć, że "was" jest więcej i czy to też wyrazisz jakimś wzorem.

::Reksio:: napisał:
Za to na pewno mówiłem o czymś innym.. Dobrze, że to zrozumiałeś, zanim napisałeś..

Zanim co napisałem?

::Reksio:: napisał:
"Głosić Boga" to przenośnia..

Szkoda, że nie zaznaczyłeś tego wyraźnie od razu.

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Bogu nie chodzi o to by w niego wierzyć, ale o to by go głosić

Głosić co? Że nie zależy mu na ludziach, tylko na ich życiach?

Szczerze powiedziawszy nie widzę, czego można by w kontekście całej mojej wypowiedzi akurat w tym zdaniu nie zrozumieć..

No cóż, ja jednak wierzę, że Bogu jednak trochę bardziej na ludziach zależy i przy każdym człowieku jest. Nie pasuje mi do tego "Bóg === Dobro", dlatego pytam.

::Reksio:: napisał:
Może podpowiem.. Kolejne zdania w moim poście są ściśle ze sobą związane..

To dopisek z Twojej strony czy podpowiedź dla mnie?

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
.. Bo tak na prawdę jedynym Bogiem jest Dobro.. Wierzcie w mego Boga..;)

Potwierdzasz moje domysły. Czym jest to "Dobro", że mamy w nie wierzyć? Podaj ścisłą definicję matematyczną.

Wynika z treści postu.. Spróbuj dowód wprost..

Nie wynika. Pytam jeszcze raz: czym jest "Dobro" według Twojej definicji? Każdy niech robi to, co uważa za słuszne?
Ja niczego nie potrzebuję dowodzić. Może Ty masz ochotę mnie (lub sobie) coś udowodnić?

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Jeśli chcesz odpowiadać, to przemyśl najpierw to, co chcesz odpisać i nie dawaj po każdym zdaniu "winka", bo to sugeruje, że rzucasz słowa na wiatr i lekceważysz swoich adwersarzy.

Polecam Ci przeczytać to, co adresowałeś do mnie.. Najlepiej na głos.. Ech..:/

Och..:/ Ale fajna dyskusja, nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:35, 29 Kwi 2006    Temat postu:

dzendras napisał:
Stefan napisał:
PS. Zgadzam się w pełni z Dżędrasem (dobrze napisałem).
Prawie dobrze ;) Dżendras.

OK, zapamiętam :)

dzendras napisał:
A jako, że jest to relacja symetryczna, to ja w pełni zgadzam się ze Stefanem

Nooo, bez szaleństw :) Nie tak zawsze symetryczna, ale tym razem najwyraźniej tak :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Rogal
Zjeb z kaszanką



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 1745
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: koło podbiegunowe

PostWysłany: Sob 18:36, 29 Kwi 2006    Temat postu:

@Stefan:
Powiem Ci, że imho człowiek różni się od zwierzątek, ale nie aż tak bardzo jak Ci się wydaje.

1. Uważam, że nie istnieje żaden niematerialny duch. Uważam, że to co nami motywuje jest zależne od naszych priorytetów, od naszej hierarchii wartości. A hierarchia ta kształtuje się w człowieku przez całe życie, jednak najbardziej w czasie dzieciństwa i dorastania. Dlaczego np. 2 chłopaków widząc tonącą kobietę wskakuje do lodowatej wody (na dworze jeszcze leży śnieg) by ją ratować? A dlaczego np. 2 innych by tego nie zrobiło? To jest kwestia mimo wszystko wyboru mniejszego zła. Tak, dobrze czytasz, mniejszego zła. Podświadomie tych 2 bohaterów dokonało analizy sytuacji i stwierdziło, że jeśli nie uratują tej kobiety to będą mieli wyrzuty sumienia do końca życia. Wyżej cenili komfort psychiczny i stosowanie się do zasad moralnych niż własne życie. Na pewno nie myśleli w tym momencie o Bogu, nie kierowała nimi wyższa siła. A notabene ryzykowali nie aż tak dużo, bo trenowali pływanie 4 godziny dziennie :twisted:

2. Ktoś kto wykorzystuje i zostawia dziewczynę, spędza całe życie na hulankach może być tak samo szczęśliwy. On ma po prostu inną hierarchię wartości. Ponieważ dostał takie a nie inne wychowanie w domu, nie przejmuje się tym co czują inni ludzie. Co wcale nie przeszkadza mu być szczęsliwym na swój sposób.

Podsumowując, uważam że i tak wszystko co robisz, robisz tylko dla siebie. Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale np. pomagając biednym w jakiś sposób możesz utwierdzić się w przekonaniu że jednak jesteś dobrym człowiekiem, co gwarantuje twój spokój psychiczny. Ratując kogoś z pożaru też defacto działasz egoistycznie: jeśli byś tego nie zrobił do końca życia nie mógłbyś sobie tego wybaczyć, nie pozwalałoby ci to normalnie żyć. Modląc się i wmawiając sobie istnienie Boga utwierdzasz się w przekonaniu, że życie ma jakiś wyższy cel, co mocno cię uspokaja i pozwala normalnie funkcjonować. Wszystko co robisz robisz tylko dla siebie. Tak stworzony jest człowiek i pod tym względem nie różni się od zwierzątek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 18:44, 29 Kwi 2006    Temat postu:

Rogal: dzięki za posta. Właśnie o to mi chodziło. Tylko różnica między nami jest taka, że ja właśnie wierzę w to, co Ty odrzucasz. No i nie wmawiam sobie, że Bóg istnieje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Dzierżymoc
[świeżak]



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: w cyrografie jest, że z 3go roku

PostWysłany: Sob 20:57, 29 Kwi 2006    Temat postu:

@Rogal:
Teraz z kolei ja się zgodzę :). Jak dla mnie altruizm jest po prostu bardzo wyszukaną formą egoizmu - jednych cieszy pomaganie bliźnim, innych rozbicie im głowy.

@Stefan:
Co do przykłądu z nauką - śliski grunt :D. Ja to widzę tak: jeśli mimo jakichś dziwnych humorów i niechęci siadasz do nauki, znaczy to tylko tyle, że podświadomie jest ona dla Ciebie ważniejsza. Czyli "należy" = "chcę, choć może nie zdaję sobie sprawy" :wink:.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
::Reksio::
pijak



Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 174
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 1:48, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Podaj wzór.

Bardzo ambitne podejście.. Jak mniemam, to nie jest pytanie, więc to również nie jest na nie odpowiedź..

Nie wszystko obejmiesz matematyką. Nie wszystko jesteś w stanie zrozumieć.


Oczywiście się z Tobą zgadzam, ale ja używam języka matematycznego do uwypuklenia pewnych zjawisk, nie rozwodząc się przy tym w szczegółach, co w moim przekonaniu, jak już napisałem, jest bez sensu.. A stwierdzenie "Podaj wzór" uważam za tendencyjne i zmierzające do ośmieszenia mojej tezy, dlatego postanowiłem pozostawić to bez komentarza..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Oczywiście, że mogą być uzdolnieni.. Nigdzie nie napisałem, ze tak nie jest, natomiast zwróciłem uwagę na pewną prawidłowość, której nawet występowanie wybitnych jednostek po stronie "humanistów" nie zmieni, bowiem proporcje pozostaną jak 1:10^x, gdzie x to na pewno > 1.. Krótko mówiąc jeśli skupiam się na jakimś problemie, to się nie rozwodze nad skrajnym przypadkami, bo to przeszkadza w poszukiwaniu odpowiedzi..

Hmm, a tutaj dało się wzór podać? Twierdzisz, że humaniści nie potrafią logicznie myśleć? Twierdzisz, że bez wyższego wykształcenia matematycznego nie można pojąć świata?


Potrafią myśleć logicznie, ale w mniejszym zakresie.. Dokładnie tak uważam.. Nigdzie natomiast nie napisałem o wyższym wykształceniu matematycznym.. Tu nie chodzi o wykształcenie.. Talent matematyczny dostajesz wraz z życiem.. Nie uczysz się go, a jedynie wykorzystujesz..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Aż dziw, że nie zapytałeś się o jakiś przecinek..

::Reksio:: napisał:
Problem polega na tym, że Nas jest więcej, z tym, że nie wszyscy mają tyle determinacji, a może i odwagi by mówić w podobnym tonie..

Pytam, bo nie wiem, kogo masz na myśli mówiąc "my". Tym bardziej nie wiem, co miałoby znaczyć, że "was" jest więcej i czy to też wyrazisz jakimś wzorem.


Mówiąc "My" mam na myśli ludzi o podobnych mi poglądach, często z lenistwa, strachu, czy braku motywacji i determinacji nie włączających się w dyskusje tego typu.. A szkoda, bo Ich głos jest równie ważny..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Za to na pewno mówiłem o czymś innym.. Dobrze, że to zrozumiałeś, zanim napisałeś..

Zanim co napisałem?


To miało znaczyć, że właśnie kompletnie nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.. Czytaj "zrozumiałeś"..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
"Głosić Boga" to przenośnia..

Szkoda, że nie zaznaczyłeś tego wyraźnie od razu.


Brawo.. Rzeczywiście trudno się było tego domyślić.. Ale przecież to Ja jestem człowiekiem płytkim i powierzchownym..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Bogu nie chodzi o to by w niego wierzyć, ale o to by go głosić

Głosić co? Że nie zależy mu na ludziach, tylko na ich życiach?

Szczerze powiedziawszy nie widzę, czego można by w kontekście całej mojej wypowiedzi akurat w tym zdaniu nie zrozumieć..

No cóż, ja jednak wierzę, że Bogu jednak trochę bardziej na ludziach zależy i przy każdym człowieku jest. Nie pasuje mi do tego "Bóg === Dobro", dlatego pytam.


A ja uważam, że nie po to Bóg dał Nam wolną rękę, bo Nas za nią prowadzić.. Dlatego u mnie nie ma takiego założenia..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Może podpowiem.. Kolejne zdania w moim poście są ściśle ze sobą związane..

To dopisek z Twojej strony czy podpowiedź dla mnie?


To lekko prześmiewczy tekst, który mówi o tym, że traktujesz każde zdanie jak oderwane od całości, którą z pewnością jest mój post..

Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
.. Bo tak na prawdę jedynym Bogiem jest Dobro.. Wierzcie w mego Boga..;)

Potwierdzasz moje domysły. Czym jest to "Dobro", że mamy w nie wierzyć? Podaj ścisłą definicję matematyczną.

Wynika z treści postu.. Spróbuj dowód wprost..

Nie wynika. Pytam jeszcze raz: czym jest "Dobro" według Twojej definicji? Każdy niech robi to, co uważa za słuszne?
Ja niczego nie potrzebuję dowodzić. Może Ty masz ochotę mnie (lub sobie) coś udowodnić?


Uważam, że są pewne niepodważalne aksjomaty dobra, których przez wielki dorobiła się nasza cywilizacja (również dzięki religii), dlatego wypowiedź w takim tonie jest niedorzeczna.. Może tak.. Zrób przecięcie po wszystkich religiach świata.. Wtedy otrzymasz pewne przybliżenie..

@Rogal:
Świetne nakreślenie naszych zachowań!..;) Bardzo trafne i bardzo głębokie, sięgające do podstaw problemu, a nie zaledwie ocierające się o jego powierzchnię!..;) W pełni się zgadzam..;) To samo tyczy się Dzierżymoc'a, który bardzo zgrabnie to streścił..;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
exeman
Mistrz grilla



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znienacka

PostWysłany: Nie 3:00, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Pytanie do niewierzacych.

Jak ateista postrzega zjawisko stygmatów, skupiajac sie na przypadku ojca Pio?
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Rogal
Zjeb z kaszanką



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 1745
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: koło podbiegunowe

PostWysłany: Nie 3:30, 30 Kwi 2006    Temat postu:

@Exemax:
Zbyt mało wiem na ten temat, by móc się rozsądnie wypowiedzieć. Nie widzę też żadnych 100% wiarygodnych źródeł informacji.
Ale są na świecie rzeczy o których nie śniło się filozofom 8)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
exeman
Mistrz grilla



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znienacka

PostWysłany: Nie 3:33, 30 Kwi 2006    Temat postu:

@Rogal:
Wiarygodnych zrodel na temat o. Pio sa setki, dlatego wlasnie przytoczylem jego przyklad. Mam nawet gdzies zdjecia jego stygmatow.

Dla mnie takie wlasnie niuanse, sa dowodem na istnienie Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Rogal
Zjeb z kaszanką



Dołączył: 13 Mar 2006
Posty: 1745
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: koło podbiegunowe

PostWysłany: Nie 3:36, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Na komputerach niwierzących grzeszników Twój link nie działa :twisted:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
flower
alkoholik



Dołączył: 18 Lis 2005
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 8:06, 30 Kwi 2006    Temat postu:

exeman napisał:
@Rogal:
Dla mnie takie wlasnie niuanse, sa dowodem na istnienie Boga.


tylko, ze w takim wypadku nie wierzysz tylko wiesz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Dzierżymoc
[świeżak]



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: w cyrografie jest, że z 3go roku

PostWysłany: Nie 11:09, 30 Kwi 2006    Temat postu:

exeman napisał:
Dla mnie takie wlasnie niuanse, sa dowodem na istnienie Boga.

Dla mnie nie. Przypadków pojawiania się okaleczeń czy niewyjaśnionych uzdrowień nie wymyślili chrześcijanie. W skrócie - nie czyni tego Bóg, tylko wiara tych ludzi. Stygmaty, o których mówisz, to dla mnie tylko bardzo wyszukany przypadek efektu placebo :wink:.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
exeman
Mistrz grilla



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1603
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znienacka

PostWysłany: Nie 12:45, 30 Kwi 2006    Temat postu:

@Dzierżymoc: Co takiego? Chyba za duzo naogladales sie wyginania lyzek w matrixie.

@flower: Oczywiscie, ze wiara, bo Boga nie widzialem, natomiast rozne dziwne "cuda" i przypadki typu stygmaty wskazuja na jego istnienie w jakiejs formie. A nawet jesli uwazasz, ze "wiem", to OK, co za roznica na tle tego topica, czy wiem, czy wierze, wazne jest, ze akceptuje poglad na temat istnienia Boga i popieram go.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Nie 13:55, 30 Kwi 2006    Temat postu:

::Reksio:: napisał:
Uważam, że są pewne niepodważalne aksjomaty dobra, których przez wielki dorobiła się nasza cywilizacja (również dzięki religii), dlatego wypowiedź w takim tonie jest niedorzeczna.. Może tak.. Zrób przecięcie po wszystkich religiach świata.. Wtedy otrzymasz pewne przybliżenie..

Interesująca teoria ;) . Choć co jest dobre, a co złe to człowiek sam wewnętrznie ustala na podstawie środowiska, jakie go otacza. W pewnych sytuacjach pewien rodzaj postępowania jest zły, a w pewnych sytuacjach - dobry. Po prostu nie ma czegoś takiego, jak bezwzględne dobro czy bezwzględne zło. Chciaż... no jest w sumie Bóg. Ale On jest niepoznany. My na pewno nie jesteśmy w stanie na ziemi określić jakości moralnej naszego postępowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:30, 30 Kwi 2006    Temat postu:

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Nie wszystko obejmiesz matematyką. Nie wszystko jesteś w stanie zrozumieć.

Oczywiście się z Tobą zgadzam, ale ja używam języka matematycznego do uwypuklenia pewnych zjawisk, nie rozwodząc się przy tym w szczegółach, co w moim przekonaniu, jak już napisałem, jest bez sensu.. A stwierdzenie "Podaj wzór" uważam za tendencyjne i zmierzające do ośmieszenia mojej tezy, dlatego postanowiłem pozostawić to bez komentarza..

No a mnie najbardziej ciekawią te szczegóły, bo bez nich nie mogę się przekonać do Twoich tez, gdyż wydają mi się one nieuzasadnione i brane "z powietrza".

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Twierdzisz, że humaniści nie potrafią logicznie myśleć?
Potrafią myśleć logicznie, ale w mniejszym zakresie.. Dokładnie tak uważam..

A ja się nie zgadzam. Chyba co innego rozumiemy pod słowem "humaniści".

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Pytam, bo nie wiem, kogo masz na myśli mówiąc "my". Tym bardziej nie wiem, co miałoby znaczyć, że "was" jest więcej i czy to też wyrazisz jakimś wzorem.

Mówiąc "My" mam na myśli ludzi o podobnych mi poglądach, często z lenistwa, strachu, czy braku motywacji i determinacji nie włączających się w dyskusje tego typu.. A szkoda, bo Ich głos jest równie ważny..

Na jakiej podstawie tak uważasz? 95% Polaków deklaruje się jako Katolicy (w rzeczywistości jest ich 30%). Czyżbyś tych niezdecydowanych przeciągał na swoją stronę?

::Reksio:: napisał:
Ale przecież to Ja jestem człowiekiem płytkim i powierzchownym..

Naprawdę nie wiem, co Ci mam na to odpowiedzieć.

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
::Reksio:: napisał:
Bogu nie chodzi o to by w niego wierzyć, ale o to by go głosić

Głosić co? Że nie zależy mu na ludziach, tylko na ich życiach?

Szczerze powiedziawszy nie widzę, czego można by w kontekście całej mojej wypowiedzi akurat w tym zdaniu nie zrozumieć..

No cóż, ja jednak wierzę, że Bogu jednak trochę bardziej na ludziach zależy i przy każdym człowieku jest. Nie pasuje mi do tego "Bóg === Dobro", dlatego pytam.

A ja uważam, że nie po to Bóg dał Nam wolną rękę, bo Nas za nią prowadzić.. Dlatego u mnie nie ma takiego założenia..

Wolna wola to osobny temat. Ja wierzę, że Bóg jednak człowiekowi pomaga, o ile człowiek Mu na to pozwoli; między Bogiem a człowiekiem jest miłosna więź. Dlatego nie bardzo jakoś potrafię przyswoić ideę Boga, który mówi: "w sumie to mnie nie obchodzi, czy we mnie wierzysz czy nie, bylebyś był 'dobry' ", przy czym to 'dobry' też nie zostało przez Ciebie dobrze zdefiniowane.

::Reksio:: napisał:
Stefan napisał:
Pytam jeszcze raz: czym jest "Dobro" według Twojej definicji? Każdy niech robi to, co uważa za słuszne?

Uważam, że są pewne niepodważalne aksjomaty dobra, których przez wielki dorobiła się nasza cywilizacja (również dzięki religii), dlatego wypowiedź w takim tonie jest niedorzeczna.. Może tak.. Zrób przecięcie po wszystkich religiach świata.. Wtedy otrzymasz pewne przybliżenie..

Do czego ma mnie przybliżać zbiór pusty? Bo tyle jest różnorakich religii na świecie, że raczej taki będzie wynik tej operacji. A może mam brać przecięcie po "rozsądnych" religiach? Tylko wtedy prosiłbym o definicję "rozsądnej religii". Nasza cywilizacja dorobiła się też dwóch wojen światowych. Czy po nich też mam brać przecięcie, czy mam brać przecięcie tylko po rzeczach tylko "dobrych"?
Jakie to są te niepodważalne aksjomaty? Kto ustala, które prawa do nich należą? Dlaczego akurat te, a nie inne?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 17:40, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Spectro napisał:
Choć co jest dobre, a co złe to człowiek sam wewnętrznie ustala na podstawie środowiska, jakie go otacza.

Dlatego dziś uznaje się, że dziecko w łonie matki to nie człowiek i można je zabić, a ktoś kto popełni morderstwo, powinien zostać zabity. Dziwne to. Raczej przerażające. Wczoraj gazowaliśmy Żydów i Polaków, na kogo padnie jutro?

Spectro napisał:
W pewnych sytuacjach pewien rodzaj postępowania jest zły, a w pewnych sytuacjach - dobry. Po prostu nie ma czegoś takiego, jak bezwzględne dobro czy bezwzględne zło. Chciaż... no jest w sumie Bóg. Ale On jest niepoznany. My na pewno nie jesteśmy w stanie na ziemi określić jakości moralnej naszego postępowania.

Do końca na ziemi nigdy Go nie poznamy, dlatego do końca nie potrafimy ocenić naszej moralności. Niemniej jednak mamy Pismo Święte oraz Dekalog, które dają odpowiedzi na wiele pytań, więc wcale nie jest tak źle. No ale to tylko wtedy, jeśli przyjmujemy Boga w wersji chrześcijańskiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Nie 18:39, 30 Kwi 2006    Temat postu:

@Stefan:
Dokładnie o to chodzi - przyjmując określoną religię przyjmujemy też określony system moralny. I wtedy mamy mniej więcej określone ramy tego, co możemy uznać za dobre i tego, co możemy uznać za złe. Choć tu jeszce dochodzi kwestia sumienia... no, ale to już inna sprawa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

W jakiego Boga wierzysz?
muzułmańskiego
0%
 0%  [ 0 ]
chrześcijańskiego
63%
 63%  [ 26 ]
żydowskiego
0%
 0%  [ 0 ]
innego (innych)
2%
 2%  [ 1 ]
jestem buddystą
0%
 0%  [ 0 ]
nie wierzę w bogów, jestem ateistą
24%
 24%  [ 10 ]
jestem agnostykiem
7%
 7%  [ 3 ]
jeszcze się nad tym nie zastanawiałem
2%
 2%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 41

Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 23:20, 30 Kwi 2006    Temat postu:

Spectro: dlatego tak bardzo mnie ciekawi na czym opierają się osoby, które odrzucają Boga lub religię. Co jest wyznacznikiem dobra i zła? To, jacy jesteśmy dziś? To, co dzisiaj uważamy za słuszne? Czy to, co dziś jest złem, jutro będziemy potrafili zaakceptować jako dobro? Czy na parę lat można zapominać o pewnych prawach (np dla dobra ogółu)? Kto i jakim prawem (prawem silniejszego?) ustala co wolno, a czego nie? Czy można zaadoptować chrześcijański system wartości jednocześnie całkowicie negując jego źródło?
Staram się zrozumieć innych, dlatego pytam. A jednak historia pokazuje, że zaufać człowiekowi - to droga do destrukcji; wszystko, nawet religię i wiarę, potrafi wykorzystać do złych celów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Informatyka UJ forum Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin