Forum Informatyka UJ forum Strona Główna Informatyka UJ forum
Rocznik 2005 - czyli najlepsze forum w sieci
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Temat tabu......?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Informatyka UJ forum Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
RoTGuT
pijak



Dołączył: 25 Lis 2005
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: (z roku wyżej) Kielce

PostWysłany: Pią 21:19, 10 Mar 2006    Temat postu:

Stefan napisał:
RoTGuT napisał:
Stefan napisał:
(...) albo zrobić prosty eksperyment: poprosić jedną z szanownych pań, podnieść ją na ręce, a potem zamienić się rolami i poprosić o zrobienie tego samego.

A gdyby tą szanowną panią okazała się Agata Wróbel, to byś się zdziwił.

No i co z tego? Wklejasz, a nie czytasz, Adamie? :P Napisałem:
Stefan napisał:
Ogólnie rzecz ujmując


To, że wśród naszych koleżanek nie ma Agaty Wróbel jest nieistotne, bo przecież każda z nich też jest w jakiś sposób wyjątkowa. Widzisz Stefanie, ja chciałem tylko zwrócić twoją uwagę na pewien fakt. "Normalność" to bardzo mgliste pojęcie. Agata Wróbel podnosi ciężary większe niż niejeden mężczyzna. Czy wobec tego nie jest "normalna"? Pewnie nie. I co z tego? Nikomu to nie szkodzi.

Jestem nienormalny i jestem z tego dumny. :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel Str.
pijak



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze starszego roku / Z Gorlic

PostWysłany: Pią 22:06, 10 Mar 2006    Temat postu:

hansu napisał:
Pawel Str. napisał:
PS: Nie uważam, aby legalność (zgodność z prawem) była tożsama z byciem moralnie dobrym. Jednak prawo powinno, na tyle, na ile to możliwe, być zgodne z moralnością.


Tylko wez pod uwage ze we wspolczesnym panstwie spoleczenstwo prawie nigdy nie jest jednolite wyznaniowo. A kazda religia (ew. postawa - agnostycyzm, ateizm) troszke inne rzeczy uznaje za zgodne z moralnoscia... I jak tu skonstruowac prawo dla takiego multiwyznaniowego spoleczenstwa?

(ciach)

Uważam, że istnieje obiektywne dobro i obiektywna moralność - wierzę, że podstawowe zasady są obecne w sumieniu każdego człowieka (tzw. prawo naturalne). Prawo cywilne powinno, na tyle, na ile to możliwe i rozsądne, kodyfikować prawo naturalne.

Ale:
Po pierwsze, niestety, jesteśmy tylko ludźmi i w związku z tym nasze pojmowanie dobra może być wypaczone i zniekształcone, co prowadzi do różnego pojmowania dobra przez różnych ludzi. Wobec tego pełna - i niejako "matematyczna" kodyfikacja prawa jest niemożliwa.

Po drugie - wyznawcy prawie każdej religii zgodzą się, że np. celowe nieprzyjechanie na rocznicę ślubu rodziców aby zrobić im przykrość (przy czym właśnie to zrobienie na złość jest zasadniczym celem nieprzybycia) jest chamskie - a więc po prostu niemoralne. A jednak nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wprowadzał przepisu mówiącego, że to jest wykroczenie.

Zatem zgadzam się, że w prawie cywilnym konieczny jest kompromis pomiędzy różnymi grupami.

hansu napisał:

@Pawel:
Jeszcze male sprostowanie bo troszke zle sie wyrazilem, piszac ze uwazam homoseksualizm za calkowicie normalny. Oczywscie, jest to pewna anomalia od normalnego stanu rzeczy (nie choroba!!!!). Ale uwazam ja za calkowicie nieszkodliwa spolecznie czy moralnie. I uwazam ze o tym nalezy glosno mowic. Ze homoseksualista to nie zboczeniec i dewiant tylko TROSZKE inny czlowiek.


Tu jest kwestia określenia słowa "choroba". Nie kłóćmy się jednak o słowa.

hansu napisał:

Stefan napisał:
Smuci mnie jednak ich pogarda dla ludzi, którzy uważają homoseksualizm za chorobę i próbują - czasami z pozytywnym skutkiem - ją leczyć, tak by mogli zbudować tradycyjną rodzinę, co może być szczególnie ważne dla osoby wierzącej.


A mnie smuci ze sa ludzie ktorzy slepo wierzac w swoje przekonania probuja na sile pomoc innym, mimo ze Ci inni ani tego nie potrzebuja ani tym bardziej nie chca... W ten sposob robi sie krzywde a nie pomaga...



Jakoś przegapiłem wcześniej tę wypowiedź Stefana. Powiem tyle - na miejscu takiego lekarza, jak też na miejscu takiego pacjenta, bardzo mocno bym się zastanowił.
Dla ustalenia uwagi załóżmy, że mamy do czynienia z mężczyzną homoseksualistą. Załóżmy, że skłoni się go do terapii. Otóż mało wiemy o podłożu homoseksualizmu. Nie jestem lekarzem, ale o jakiś przełomowych odkryciach byłoby chyba głośno. Zatem można założyć, że wiemy mało. A jeżeli nie znamy przyczyn choroby, to jak ją leczyć? Objawowo?
No ale załóżmy, że przekonamy tego mężczyznę, żeby się "zheteroseksualizował". Załóżmy, że taki człowiek zmusi się do znalezienia partnerki i nawet się z nią ożeni. Otóż potem może się okazać, że jednak kategorycznie nie nadaje się on do małżeństwa, że stare skłonności wróciły. I wtedy co? Dramat co najmniej dwóch osób - tego człowieka i jego żony; a jeżeli w międzyczasie zdążyli mieć dzieci to będą się wychowywać w paskudnych warunkach. Bo wydaje mi się, że jeżeli jest problem między małżonkami, to dzieci też będą cierpieć; nawet gdyby to przed nimi ukrywano, to jednak będą czuły, że w domu nie ma ciepła i miłości.

Dlatego bardzo poważnie bym się zastanowił przed podjęciem takiej decyzji. A gdyby ktoś się na takie leczenie zdecydował, to moim zdaniem jest moralnie zobowiązany by o swojej takiej a nie innej sytuacji uczciwie powiedzieć swojej przyszłej żonie. Odpowiednio wcześnie.

EDIT:

Wydaje mi się, czy wypowiadają się tu głównie osoby z II roku?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:14, 10 Mar 2006    Temat postu:

RoTGuT napisał:
Stefan napisał:
RoTGuT napisał:
Stefan napisał:
(...) albo zrobić prosty eksperyment: poprosić jedną z szanownych pań, podnieść ją na ręce, a potem zamienić się rolami i poprosić o zrobienie tego samego.

A gdyby tą szanowną panią okazała się Agata Wróbel, to byś się zdziwił.

No i co z tego? Wklejasz, a nie czytasz, Adamie? :P Napisałem:
Stefan napisał:
Ogólnie rzecz ujmując


To, że wśród naszych koleżanek nie ma Agaty Wróbel jest nieistotne, bo przecież każda z nich też jest w jakiś sposób wyjątkowa. Widzisz Stefanie, ja chciałem tylko zwrócić twoją uwagę na pewien fakt. "Normalność" to bardzo mgliste pojęcie. Agata Wróbel podnosi ciężary większe niż niejeden mężczyzna. Czy wobec tego nie jest "normalna"? Pewnie nie. I co z tego? Nikomu to nie szkodzi.

Jestem nienormalny i jestem z tego dumny. :D


Ale ja bynajmniej nie neguję tego, że każdy jest wyjątkowy. Niemniej jednak pewne sprawy da się uogólnić, patrz to, co pisałem wyżej. A pani Agata Wróbel jest normalna, bo ja przy niej stawiam Szymona Kołeckiego i ciekawe, kto weźmie więcej na klatę :P A gdyby było inaczej, to i tak nie osądzałbym inaczej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Madras
Omylny Admin



Dołączył: 09 Lis 2005
Posty: 2021
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Pokoju :]

PostWysłany: Sob 0:30, 11 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
Wydaje mi się, czy wypowiadają się tu głównie osoby z II roku?

Osoby z 1 roku siedzą nad ASD ;P.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Spectro
Mistrz grilla



Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 2306
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kurdwanów

PostWysłany: Sob 1:07, 11 Mar 2006    Temat postu:

Cóż, chwilowo oderwałem się od ASD, więc się wypowiem ;) .

Jestem zwolennikiem wszelkich Parad Równości i uważam, że homoseksualizm jest tylko i wyłącznie jedną z orientacji seksualnych, więc jakakolwiek dyskryminacja takich ludzi jest według mnie idiotyczna. Dlaczego zabronić im wstępowania w związki partnerskie? Dlaczego nie pozwolić im adoptować dzieci? To chyba też ludzie, nie?

Odniosłem poza tym wrażenie, że słowo "normalny" jest w tej dyskusji użyte w różnych kontekstach. Dla mnie "normalny" oznacza "zdrowy i zachowujący się w sposób, który nie szkodzi danemu społeczeństwu oraz pozwala mu w tym społeczeństwie spokojnie egzystować" (kurczę, ciężko to wyrazić słowami, ale ta definicja jest chyba najbliższa memu pojmowaniu "normalności"). Homoseksualizm jest według mnie normalny.

Stefan napisał:
Ostatnio był jakiś taki artykuł, że skazali księdza za to, że z ambony mówił, że homoseksualizm jest grzechem.

Homoseksualizm nie jest grzechem. Grzechem jest sotosunek homoseksualny jako szczególny przypadek seksu pozamałżeńskiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Stefan
pijak



Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 10:37, 11 Mar 2006    Temat postu:

Spectro napisał:
Stefan napisał:
Ostatnio był jakiś taki artykuł, że skazali księdza za to, że z ambony mówił, że homoseksualizm jest grzechem.

Homoseksualizm nie jest grzechem. Grzechem jest sotosunek homoseksualny jako szczególny przypadek seksu pozamałżeńskiego.


Przepraszam, wycofuję to. Pisząc to, miałem na myśli: "homoseksualizm czynny jest grzechem". Nie pamiętam dokładnie, jak było w artykule.

Stosunek homoseksualny jest grzechem nie tylko z takiego powodu, jaki wymieniłeś, ale sam w sobie jest niepoprawny moralnie według Biblii. Oczywiście, jeśli poruszamy się w przestrzeni dyskusji, gdzie nie ma Boga, to nie możemy w ogóle mówić o grzechu, bo są to nierozdzielne sprawy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Crow
alkoholik



Dołączył: 14 Mar 2006
Posty: 497
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: KRK-NH

PostWysłany: Wto 21:20, 14 Mar 2006    Temat postu:

No to i ja dorzuce swoje 3 grosze.

1. O ile dobrze pamietam to Freud powiedzial kiedys ze "w sferze seksualnosci nie ma rzeczy >nienormalnych<. >Nienormalnym< jest nieuprawianie seksu". Tutaj trzeba jednak uwazac na kwestie "krzywdzenia innych osob". :) Co do tego czy homoseksualizm jest choroba to raczej sprawa jest dla mnie prosta - nie jest choroba z prostej przyczyny. Nie wydaje mi sie aby bylo mozliwym "wyleczenie" kogos z homoseksualizmu w sposob ktory nie wymagalby np. wyciecia polowy mozgu. :)

2. Malzenstwa i rodziny - tutaj wydaje mi sie ze nalezy rozgraniczyc dwie rzeczy. Homoseksualisci powinni miec prawo do zakladania zwiazkow partnerskich, ale nie zawierania malzenstw. Malzenstwo jest (jakby) z definicji zwiazkiem kobiety i mezczyzny. Ktos kiedys powiedzial ze "rodzina jak sama nazwa wskazuje sluzy do rodzenia dzieci. A dwoch homoseksualistow co jest w stanie urodzic?". Krotko - zwiazek partnerski z dziedziczeniem, prawem do opieki - TAK, Malzenstwo traktowane w pelni na rowni z heteroseksualistami - NIE. Tutaj nalezaloby tez poruszyc inna kwestie. Zadaniem Panstwa (jakie by ono nie bylo) jest dbac o swoj rozwoj. Moze sie nie zgodzicie, ale nie jest w szeroko rozumianym interesie Panstwa i spoleczenstwa popieranie zwiazkow homoseksualnych. Dlaczego? :) Troche wyobrazni - a co jesli wszyscy beda homo?

3. Adopcja - Homoseksualisci w naturalny sposob nie sa w stanie urodzic wspolnego dziecka i to jest dla mnie argument przeciwko adopcji przez pary homoseksualne. Nikt tak naprawde nie wie na 100% czy homoseksualizmu mozna sie nauczyc. Czy to jest uwarunkowane w 100% genetycznie czy jednak wychowanie ma tu cos do powiedzenia. Sprawa jest sporna i do momentu pelnego jej wyjasnienia lepiej "dmuchac na zimne".

4. Mysle ze nalezy rodzielic tez sprawe religii od sprawy prawa/panstwa. Nie mozna podawac jako argumentu przeciwko homoseksualizmowi tego ze wg. np. Chrzescijanstwa jest ono grzechem, tak jak nie mozna narzucac na sile innym swoich przekonan i wiary.

5. Czy mozna mowic o grzechu w sytuacji przyjecia braku Boga? Mysle ze tak, choc to temat na osobna dyskusje.

Czekam na komentarze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Pawel Str.
pijak



Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 429
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze starszego roku / Z Gorlic

PostWysłany: Śro 19:39, 15 Mar 2006    Temat postu:

Crow napisał:
No to i ja dorzuce swoje 3 grosze.

1. O ile dobrze pamietam to Freud powiedzial kiedys ze "w sferze seksualnosci nie ma rzeczy >nienormalnych<. >Nienormalnym< jest nieuprawianie seksu". Tutaj trzeba jednak uwazac na kwestie "krzywdzenia innych osob". :) Co do tego czy homoseksualizm jest choroba to raczej sprawa jest dla mnie prosta - nie jest choroba z prostej przyczyny. Nie wydaje mi sie aby bylo mozliwym "wyleczenie" kogos z homoseksualizmu w sposob ktory nie wymagalby np. wyciecia polowy mozgu. :)

W takim razie: rak mózgu nie jest chorobą. Alkoholizm nie jest chorobą. Większość chorób psychicznych nie jest chorobami.

Ad 2 - tym razem nie odpowiadam.
Może poza jednym - raczej nie będzie tak, że wszyscy będą homoseksualistami. A jeżeli tak, to trudno. W ciągu jednego pokolenia problem się rozwiąże.


Ad 3 - w zasadzie się zgadzam.

Crow napisał:

4. Mysle ze nalezy rodzielic tez sprawe religii od sprawy prawa/panstwa. Nie mozna podawac jako argumentu przeciwko homoseksualizmowi tego ze wg. np. Chrzescijanstwa jest ono grzechem, tak jak nie mozna narzucac na sile innym swoich przekonan i wiary.

Ale raczej jest tak, że należy ustanawiać takie prawa, jakie uważa się za dobre. Jeżeli ktoś uważa małżeństwa homoseksualne za zło, to będzie głosował przeciwko takim małżeństwom. Czy to jest narzucanie poglądów? Nikt chyba nie chce wprowadzić karalności homoseksualizmu (choć kiedyś tak było). Tu chodzi o wprowadzenie pewnego przywileju. Teoretycznie mogłoby istnieć państwo, dla którego małżeństwo w ogóle nie istnieje, te kwestie pozostawiając tylko religii (a dla ateistów zostałby wtedy konkubinat). Jednak w większości państw małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety ma pewne przywileje (i jest to moim zdaniem jak najbardziej słuszne). Pytanie brzmi, czy takie przywileje należy nadać też związkom homoseksualnym.


Crow napisał:

5. Czy mozna mowic o grzechu w sytuacji przyjecia braku Boga? Mysle ze tak, choc to temat na osobna dyskusje.


Nie wiem, zawsze można mówić o odpowiedzialności i winie moralnej, natomiast czy można mówić o grzechu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robson
zielony żul



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Lasu :]

PostWysłany: Śro 20:24, 15 Mar 2006    Temat postu:

Nie zgadzam się z nazywaniem homoseksualistów normalnymi.
Jesli tak bardzo im tego trzeba niech mają te swoje związki małżeńskie cywilne. Adopcji mówię jednak stanowczo NIE. Jak dla mnie to homoseksualiści za duzo sobie pozwalają...

Cytat:
No ale załóżmy, że przekonamy tego mężczyznę, żeby się "zheteroseksualizował". Załóżmy, że taki człowiek zmusi się do znalezienia partnerki i nawet się z nią ożeni. Otóż potem może się okazać, że jednak kategorycznie nie nadaje się on do małżeństwa, że stare skłonności wróciły. I wtedy co? Dramat co najmniej dwóch osób - tego człowieka i jego żony; a jeżeli w międzyczasie zdążyli mieć dzieci to będą się wychowywać w paskudnych warunkach. Bo wydaje mi się, że jeżeli jest problem między małżonkami, to dzieci też będą cierpieć; nawet gdyby to przed nimi ukrywano, to jednak będą czuły, że w domu nie ma ciepła i miłości.

Lecząc taką chorobe nie można nikogo do niczego zmuszać! Jedynie amina psychiki moze pomóc, ostatnio dośc modna psychoanaliza mogłaby pomóc, ale często są to lata starań aby wyleczyć zwichniętą w pewien sposób psychikę.
Według mnie homoseksualizm pojawia się poprzez rozwój człowieka w trakcie dorastania. Jeśli człowiek rozwija sie w dobrych warunkach to jego psychika wyrośnie prosta, jak drzewo na dogodnym gruncie. Jeśli jednak drzewo wyrośnie przygniecione z jednaj strony jakąś skałą to nie dziwi fakt że będzie lekko skrzywione...
Dlatego też stanowczo sprzeciwiam się adopcji dzieci przez homoseksualistów - przecież rodzice są wzorem dla dzieci. Jeśli pzowolimy na adopcję to stworzymy fabryke nowych homoseksualistów, a zaadoptowane dzieci bedą miały zniszczone życie - wyobrażacie sobie takie dziecko w przedszkolu/szkole wysmiewane przez wszystkich za to że rodzice są homoseksualistami?

Cytat:
Jeśli chcesz się porównywać z małpą, tudzież jakimś innym żyjątkiem, to OK, ale mnie w to nie mieszaj Hmm, chciałem zapytać, czy jak modliszka podczas stosunku urywa głowę swojemu partnerowi, to też uważasz to za normalne, jeśli chodzi o ludzi... ale ze względu na to, że jesteś dość wojowniczą kobietą, powstrzymam się od tego pytania

I apropos tego wczesniejszego porównania ze homoseksualizm istnieje w przyrodzie.
Od tego jesteśmy ludzmi aby widzieć że jest cos nie tak z tym...
Zwierzęta mają tylko swój instynkt. One robią mechanicznie to co im instynkty nakazują. W ich przypadku popęd seksualny musi być zaspokojony, więc dzije sie tak a nie inaczej...
Dlaczego mielibyśmy brać przykład ze zwierząt?
Nasz umysł dziala nie na zasadzie instynktu, ale jest oddany świadomości. A świadomość pozwala nam ocenić normalność.
Oczywiście każdy ma swoje zdanie, też uważam że wszystko co jest związane z naturą jest dobre... ale tylko wtedy kiedy jest z nią w pełnej harmonii, kiedy wszytsko jest na swoim miejscu. Wiec lepiej nie zamieniać naszej swiadomości na coś w rodzaju zwierzęcego instynktu...

Cytat:
Odniosłem poza tym wrażenie, że słowo "normalny" jest w tej dyskusji użyte w różnych kontekstach. Dla mnie "normalny" oznacza "zdrowy i zachowujący się w sposób, który nie szkodzi danemu społeczeństwu oraz pozwala mu w tym społeczeństwie spokojnie egzystować" (kurczę, ciężko to wyrazić słowami, ale ta definicja jest chyba najbliższa memu pojmowaniu "normalności"). Homoseksualizm jest według mnie normalny.

No i to jest także interpretacja czysto społeczna.
Załomy że cłowiek taki jak my wykonuje swietnie swoja prace jest sumienny, zadbany, nigdy nie przekracza prawa. Uważamy że jest "normalny". Ale nie wiemy jak wygląda jego psychika. I nagle po kilkulatach okazuje się że ten zawsze miły i sympatyczny człowiek wpada
z bronią do sklepu/szkoły/firmy mordując kogo się da. ALbo popełnia samobójstwo. bo nie mógł poradzić sobie z problemami własnej egzystencji, które narastały od czasu powiedzmy pierwszej nieudanej szkolnej miłości/zbyt wymagających rodziców/jakiś urazów psychicznych spowodowanych przez rówieśników w podstawówce(takie tez sie zdarzaj)
No i był normany, bo zył i słuzył społeczeństwu...
A potem z dnia na dzień zachorował?...

No chyba tyle... :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hansu
Nieomylny Admin



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1990
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: przychodzimy? Czym jestesmy? Dokad zmierzamy?

PostWysłany: Śro 21:37, 15 Mar 2006    Temat postu:

Robson napisał:

Według mnie homoseksualizm pojawia się poprzez rozwój człowieka w trakcie dorastania.


A mnie sie wydaje, ze gdzies czytalem ze homoseksualizm jest spowodowany przez zaburzenie rownowagi hormonalnej plodu w ktorymstam tygodniu ciazy... Ja w kazdym razie sklaniam sie do wersji to jest sprawa wrodzona a nie nabyta...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m^2
pijak



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 22:26, 15 Mar 2006    Temat postu:

Nikt nie wie, czy jest sprawa wrodzona, czy nabyta ( choć niektórzy twierdzą, a zapewne nawet myślą inaczej ). I pewnie nieprędko się dowie. Ale problem jest nowy - chyba nikt w poprzednich wiekach nie wpadł na pomysł organizacji marszów równości. I jednocześnie starszy niż homo sapiens. W czasach wolnych obyczajowo ( lub - jak kto woli - czasach rozwiązłości ;) ) homoseksualizm był powszechnie akceptowany, po reformach ( takich, jak Tomasza z Akwinu ) - przestawał istnieć. Przynajmniej w zapiskach. Z moich obserwacji wynika, że czasy stają się coraz bardziej swobodne, i to w olbrzymim tempie (tzn. dziesięciolecia).
Przewiduję, że homoseksualiści dostaną wszystkie możliwe prawa, ale mam nadzieję, że nie stanie się to za mojego życia. Nie będę używał argumentów religijnych, gdyż religia do mnie nie przemawia, jednakże uważam, że homoseksualizm, choć występuje w naturze i (strzelam) w 1% społeczństwa, powinien pozostać czymś wstydliwym. Wychowałem się w systemie społeczny, gdzie homoseksualizm nie istaniał i wolałbym, żeby tak pozostało. Odrażającą jest dla mnie myśl, żeby ktoś taki się do mnie przystawiał, a - gdy homoseksualizm będzie normalny - będzie trzeba nauczyć się odmawiać bez użycia pięści. Nie chcę także ich oglądać, a sex jest świeną dźwignią handlu, więc homoseksualiści w reklamach - także. Teraz występują tam tylko jako dewianci (btw, dewiantami, dewiacja to odchylenie od normy ), jako obraz walki,podobnie, jak kiedyś feninistki, lub jako pokaz tolerancji. To nie jest groźne. Ani niesmaczne. Gorzej, gdy będą epatować seksem. A w przyszłości reklamy będą pod tym względem bardziej dosłowne... Swiat, w którym homoseksualizm (i nie rozróżniam tutaj gejów i lesbjek ) zdecydowanie mi się nie podoba.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota S.
pijak



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z roku wyżej

PostWysłany: Śro 23:15, 15 Mar 2006    Temat postu:

Robson napisał:
Według mnie homoseksualizm pojawia się poprzez rozwój człowieka w trakcie dorastania. Jeśli człowiek rozwija sie w dobrych warunkach to jego psychika wyrośnie prosta, jak drzewo na dogodnym gruncie. Jeśli jednak drzewo wyrośnie przygniecione z jednaj strony jakąś skałą to nie dziwi fakt że będzie lekko skrzywione...
Dlatego też stanowczo sprzeciwiam się adopcji dzieci przez homoseksualistów - przecież rodzice są wzorem dla dzieci. Jeśli pzowolimy na adopcję to stworzymy fabryke nowych homoseksualistów, a zaadoptowane dzieci bedą miały zniszczone życie - wyobrażacie sobie takie dziecko w przedszkolu/szkole wysmiewane przez wszystkich za to że rodzice są homoseksualistami?

Tutaj się nie zgadzamy. Ja nie uważam, żeby na orientację homoseksualną wpływało jakkolwiek wychowanie, zatem, mimo iż jestem przeciwna adopcji przez pary homoseksualne, nie uważam, że taka rodzina mogłaby być, jak mówisz, fabryką homoseksualizmu. Zgodzę się natomiast, że w Polsce dzieci gejów i lesbijek miałyby ciężkie życie, właśnie przez homofobię, która przemawia przez wielu.
Maciek napisał:
Odrażającą jest dla mnie myśl, żeby ktoś taki się do mnie przystawiał, a - gdy homoseksualizm będzie normalny - będzie trzeba nauczyć się odmawiać bez użycia pięści. Nie chcę także ich oglądać, a sex jest świetną dźwignią handlu, więc homoseksualiści w reklamach - także.

Nie sądzę, żeby ktoś, kto nie ma problemów ze swoją seksualnością, nie potrafił odmówić, jeżeli "przystawia się" doń osoba tej samej płci. Jeśli coś mi się nie podoba, mówię to (niektórzy się o tym przekonali ;) ), więc nie miałabym kłopotu ze spławieniem podrywającej mnie lesbijki. Niestety, wśród mężczyzn jest inaczej - nie tolerują myśli, że mogą się podobać gejom. To jeden z objawów homofobii, którego nie rozumiem.
Crow napisał:
Malzenstwa i rodziny - tutaj wydaje mi sie ze nalezy rozgraniczyc dwie rzeczy. Homoseksualisci powinni miec prawo do zakladania zwiazkow partnerskich, ale nie zawierania malzenstw.

Niechże się to nazywa jak chce. Przecież chodzi tylko o względy prawnego usankcjonowania. Chodzi o prawo do legalnego bycia ze sobą, realizowania swojej milości.

A propos, uderza mnie, że wiele osób widzi w homoseksualizmie tylko seks, uleganie instynktom, grzech i wyuzdanie. Wiele osób nie potrafi dostrzec tego co w każdym związku jest piękne - miłości. Odmawiając prawa do zalegalizowania związku (zgodnie z umową nie używam terminu małżeństwo), odmawia się prawa do spełnienia w miłości, czyli podstawowego z praw człowieka (Paweł - ;) )
Równość polega na posiadaniu tych samych praw... Geje i lesbijki tych praw nie mają, dlatego o nie walczą i ja jestem całym sercem z nimi. Niech żyje tęcza!


Ostatnio zmieniony przez Dorota S. dnia Śro 23:32, 15 Mar 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m^2
pijak



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 23:23, 15 Mar 2006    Temat postu:

Dorota S napisał:
To jeden z objawów homofobii, którego nie rozumiem.

Ja też nie rozumiem. Jak rónież wielu innych powodów moich zachowań. Ale to nie ma znaczenia, bo same powody nie zależą od tego, czy je rozumiem.
Dorota S napisał:

Wiele osób nie potrafi dostrzec tego co w każdym związku jest piękne - miłości.

Jeśli komuś bardzo zależy - jest inne rozwiązanie. Operacja.
Miłości nie powinno to przeszkadzać, nikt nie powie, że niemoralne, ślub - bez problemu.
Same plusy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota S.
pijak



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z roku wyżej

PostWysłany: Śro 23:30, 15 Mar 2006    Temat postu:

m^2 napisał:
Jeśli komuś bardzo zależy - jest inne rozwiązanie. Operacja.
Miłości nie powinno to przeszkadzać, nikt nie powie, że niemoralne, ślub - bez problemu.
Same plusy.

Chyba jednak przesadziłeś leciutko.
Wyobraź sobie sytuację odwrotną - wolno zawierać tylko małżeństwa homoseksualne. Poddasz się operacji, aby być z kobietą, którą kochasz? A może to ona ma zostać mężczyzną? Miłości nie powinno to przeszkodzić...
Gdyby gejowi nie zależało na płci partnera, byłby hetero.
Gej/lesbijka nie ma problemów ze swoją płcią, to nie są transseksualiści (w większości, I guess). I nie sądzę, abyś był w stanie namówić nie-transseksualistę na zmianę płci...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m^2
pijak



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 23:36, 15 Mar 2006    Temat postu:

Dorota S. napisał:
Wyobraź sobie sytuację odwrotną - wolno zawierać tylko małżeństwa homoseksualne. Poddasz się operacji, aby być z kobietą, którą kochasz?

Tak.

Gdyby gejowi nie zależało na płci partnera byłby biseksualistą, więc w szczególności gejem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota S.
pijak



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z roku wyżej

PostWysłany: Śro 23:49, 15 Mar 2006    Temat postu:

m^2 napisał:
Dorota S. napisał:
Wyobraź sobie sytuację odwrotną - wolno zawierać tylko małżeństwa homoseksualne. Poddasz się operacji, aby być z kobietą, którą kochasz?

Tak.

Podziwiam. Ale nie wiem, co na to Ona - o ile nie byłaby bi, mogłaby mieć problemy z zaakceptowaniem Ciebie jako kobiety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m^2
pijak



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Śro 23:56, 15 Mar 2006    Temat postu:

Zakładam wzajemność. I determinację obu stron. Jak komuś nie zależy na partnerze/partnerce (wracam tutaj do homoseksualistów), Twój argument miłości nie jest aktualny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robson
zielony żul



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Lasu :]

PostWysłany: Śro 23:58, 15 Mar 2006    Temat postu:

Z tego co można zaobserwować to homoseksualizm wynika raczej z zagubienia, z tego że człowiek nie widzi swojej roli jaka przysługuje mu z racji płci, ew z powodów jakiś uraz psychicznych spowodowanych przez płeć przeciną, ew. jeszcze zostaje chęć szpanu (tacy też się zdarzają... niestety)...

Jest też inny problem - z definicją miłości. Bo co to właściwie jest miłość?... czy seksualność jest nieodłącznym atrybutem miłości?
Psychologowie twierdzą że tak, że nie powinno hamowac się popędu seksualnego, bo jest to nienaturalne, a wręcz niezdrowe...
Jadnak miłość fizyczna jest Z NATURY skierowana na przedłużenie gatunku -prokreację.
Jeśli ktoś patrzy na to jak ja z punktu widzenia religii, to jest to tak jakby nasz wkład w akt stworzenia świata. Jak Bóg stworzył nas tak my możemy stworzyc zycie w ten jedyny i niepowtarzalny sposób. Mozemy zrealizowąć tą cząstkę Boga, która jest w nas i popycha nas ku zyciu, ku tworzeniu.
Ktoś kto woli zdroworozsądkowe argumenty niech zostanie tylko na tej linijce z naturą...

A jak mogą cos takiego przeżywać homoseksualiści? Przecież nie są przystosowani przez NATURĘ do tego zadania!

Jeśli miłość jest baterią, która napędza ten świat, to potrzeba dwóch przeciwnych biegunów aby popłynął prąd. Dwa "plusy" i "dwa" minusy nigdy nie wytworzą pola "elektromagnetycznego"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m^2
pijak



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 0:02, 16 Mar 2006    Temat postu:

Dla mnie miłość to sprawa chemii.
A tutaj homo niczym się nie różnią od hetero.
Co najwyżej mogą czuć pewne poczucie winy, że nie spełniają społecznych oczekiwań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robson
zielony żul



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Lasu :]

PostWysłany: Czw 0:11, 16 Mar 2006    Temat postu:

m^2 napisał:
Dla mnie miłość to sprawa chemii.
A tutaj homo niczym się nie różnią od hetero.
Co najwyżej mogą czuć pewne poczucie winy, że nie spełniają społecznych oczekiwań.

Niejeden filozof by się przewrocił, a niejeden psycholog złapał za głowę... tylko chemii? Hmmm... dość radykalne podejście.
No dobrze - z biologicznych doświadczen wynika że taka miłość trwa do pół roku... a co z ludzmi którzy się pobierają i zyją ze sobą powiedzmy 50 lat?
Co o nich powiesz? Może to zwykłe przyzwyczajenie? Ja jakoś nie sądzę...

Ale moze lepiej nie kontynuować bo by wyszedł mały oftopic z tego (offtopic w temacie offtopic ;) :P )
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dorota S.
pijak



Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z roku wyżej

PostWysłany: Czw 0:17, 16 Mar 2006    Temat postu:

Robson napisał:
Jednak miłość fizyczna jest Z NATURY skierowana na przedłużenie gatunku - prokreację.

Szanuję ten pogląd - jak rozumiem jesteś przeciwnikiem seksu pozamałżeńskiego, a także seksu, który nie prowadzi do prokreacji, czyli z antykoncepcją.
No i właśnie tego nigdy nie zaczaję.
Po to Bozia dała przyjemność z seksu, by się nim cieszyć - gdybyśmy mieli uprawiać seks tylko w celu prokreacyjnym, Bozia dałaby instynkt, a nie przyjemność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m^2
pijak



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 0:19, 16 Mar 2006    Temat postu:

Robson napisał:
m^2 napisał:
Dla mnie miłość to sprawa chemii.
A tutaj homo niczym się nie różnią od hetero.
Co najwyżej mogą czuć pewne poczucie winy, że nie spełniają społecznych oczekiwań.

Niejeden filozof by się przewrocił, a niejeden psycholog złapał za głowę... tylko chemii? Hmmm... dość radykalne podejście.
No dobrze - z biologicznych doświadczen wynika że taka miłość trwa do pół roku... a co z ludzmi którzy się pobierają i zyją ze sobą powiedzmy 50 lat?
Co o nich powiesz? Może to zwykłe przyzwyczajenie? Ja jakoś nie sądzę...

Nie mam dobrze sprecyzowanego poglądu. Ale myślę, że jest to połączenie przyzwyczajenia, wdzięczności i pewnie paru innych rzeczy.
A że pół roku - bzdura.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robson
zielony żul



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 1274
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Z Lasu :]

PostWysłany: Czw 0:58, 16 Mar 2006    Temat postu:

Gdzyby działało nie pół roku, a np 5-10 lat to umarlibyśmy pewnie wszyscy z przedawkowania srodków halucynogennych - bo tak działaja hormony ;)

Co do przyjemności z seksu - jak twierdził Freud wszystkie ludzkie cele są związane własnie z popędem seksualny. Długo sie sprzeciwiałem takiemu poglądowi, ale ostatnio pewne ksiązki zmieniły moje zdanie. Otóż dowiedziałem się ze z psychologicznego punktu widzenia mozna popęd seksualny zamienic swiadomi w popęd o dowolnym podłożu (poęd do sukcesu, do sztuki, itp itd). Skoro natura zabrała nam instynkty (są tak głęboko ukryte w naszych móżgach, że praktycznie nie daja o osbie znać!) to musiła dać coś w zamian. A w celach rozojowych najlepiej wyposarzyć w największą przyjemność coś co prowadzi do jak największej liczby urodzen - coś co gwarantuje rozój. Cóż taka juz natura jest - bez tego pewnie wyginelibyśmy jak dinozaury. No ale jak juz powiedziałem można ten popęd zamienić na cokolwiek i czerpać równie dużo przyjemności ze wszystkiego innego (np ze sztuki, wiedzy, uprawiania sporu itp) i to jest jak najbardziej naturalne...

A co seksu przedmałżeńskiego to masz rację wydaje mi się że takie jest moje stanowisko... Ładnie opisane było to w "Dziejach Tristana i Izoldy": czystość jest jak najpiękniejsza szata ślubna i powinno się ją zachować dla tej jedynej osoby...

A co do atykoncepcji to fajnie to nasz ksiądz na religii podsumował: "Z antykoncepcją to jest tak jakbyś zjadł cukierka w papierku - raczej nie jest to zbyt przyjemne" ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
m^2
pijak



Dołączył: 15 Mar 2006
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 1:03, 16 Mar 2006    Temat postu:


Robson napisał:
Gdzyby działało nie pół roku, a np 5-10 lat to umarlibyśmy pewnie wszyscy z przedawkowania srodków halucynogennych - bo tak działaja hormony ;)

Nie mogę nic powiedzieć o 5 - 10 latach, ale pół roku to DUŻA przesada.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hansu
Nieomylny Admin



Dołączył: 17 Lis 2005
Posty: 1990
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: przychodzimy? Czym jestesmy? Dokad zmierzamy?

PostWysłany: Czw 1:10, 16 Mar 2006    Temat postu:

Robson napisał:

Co do przyjemności z seksu - jak twierdził Freud wszystkie ludzkie cele są związane własnie z popędem seksualny. Długo sie sprzeciwiałem takiemu poglądowi, ale ostatnio pewne ksiązki zmieniły moje zdanie. Otóż dowiedziałem się ze z psychologicznego punktu widzenia mozna popęd seksualny zamienic swiadomi w popęd o dowolnym podłożu


No z tym to ja sie nigdy nie zgodze bez wzgledu na to jak madre ksiazki by o tym pisaly. Dla mnie po prostu to jest bujda i tyle.

Robson napisał:

A co do atykoncepcji to fajnie to nasz ksiądz na religii podsumował: "Z antykoncepcją to jest tak jakbyś zjadł cukierka w papierku - raczej nie jest to zbyt przyjemne" ;)


Super! Bomba po prostu! Ksiadz ekspertem w sprawach czerpania przyjemnosci z seksu. Idac tym tropem moge Wam wszystkim goraco odradzic wycieczki do srodkowej Tanzanii, pieczen z mamuta w borowikach i wakacje na Marsie. Wierzcie mi, to nic przyjemnego.

Tak w ogole to widze ze zjezdamy na temat seksu przed i pozamalzenskiego. Takze pod tym wzgledem moje poglady praktycznie pokrywaja sie z pogladami Doroty wiec powstrzymam sie od powtarzania tego co juz zostalo napisane...


A swoja droga Robson, zadziwiles mnie.... Po takim avatarze spodziewalem sie zgola innych pogladow... Ale coz, pozory myla :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Informatyka UJ forum Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin